niedziela, 9 grudnia 2012
Rozdział 20 'Wybaczcie, ale nie chcę żeby Liam się dowiedział'
Cóż rozdział jest trochę dłuższy. Postaram się dodać następny o koło środy, żeby wszystko przyspieszyć. :)
Jedna rzecz mnie smuci , pod ostatnim rozdziałem są tylko cztery komentarze. No, ale cóż.
Liczę że teraz będzie więcej komentarzy. :P
.
- Ja nie mogę, bo...
- Bo co ? - zapytał
- Mój brat mnie potrzebuje - to był tylko wykręt, bo tak na prawdę nie chciałam opuszczać miasta
Blondynek mnie przytulił.
- Niall, dziękuje, ale wrócę już do domu - pocałowałam go w policzek
- Odprowadzę Cię - zaproponował
- Nie - odmówiłam - Wybacz, że to powiem, ale muszę odpocząć od waszego widoku - wyjaśniłam
- Rozumiem - rzekł - Odezwij się jeśli będziesz chciała z kimś pogadać - dodał
Pokiwałam głową i ruszyłam do domu. Muszę się od nich odciąć, bo to za bardzo boli.
Przez następny tydzień nie widywałam się z chłopakami i nawet z Loreen. Od rana do godziny 15 byłam w studiu, a po zajęciach siedziałam zamknięta w swoim pokoju. Wchodząc do każdego sklepu widziałam okładki pierwszych stron magazynów na których był Zayn z Perrie lub Liam z Danielle. Czułam obojętność na ich zdjęcia. Patrząc na zdjęcia Malika z przyjaciółką stwierdziłam że oni pasują do siebie. Pod koniec drugiego tygodnia Claudia kazała zostać mi po zajęciach.
- O co chodzi? - zapytałam, kiedy wszyscy już wyszli
- Jutro lecisz do Manchesteru - powiedziała
- Co? Ale jak to? - byłam zdziwiona
- Razem ze swoją grupą. Musisz ich przygotować do zawodów, które odbędą się tam za miesiąc. - odparła
- Skoro są za miesiąc to po co mamy lecieć tam jutro? - nie rozumiałam tego
- Kwalifikacje są w poniedziałek. Jeśli przejdą do następnego etapu to zostaniecie tam. Nagrodą jest zatańczenie podczas występu jakiejś wielkiej gwiazdy. Adele czy Jessie J. - wyjaśniła
- A moja grupa już wie ?
- No jasne od tygodnia - rozpromieniła się
- To czemu ja się dowiaduje ostatnia?
- Bo postawiłam Cię przed faktem dokonanym. Nie masz wyjścia - wytknęła mi język - Do zobaczenia na lotnisku - dodała i wyszła
Zabrałam swoje rzeczy i również poszłam do domu. Loreen kilka razy próbowała się ze mną skontaktować, ale ja nie odbierałam.
Wróciłam do domu i zaczęłam się pakować. Kiedy już kończyłam do pokoju weszła mama.
Za akceptowali Camile i Molly oraz bardzo wspierają Chris'a w jego decyzjach. Nie sądziłam że zareagują tak dobrze, myślałam że będą próbowali wybić mu ten pomysł z głowy.
- Co robisz? - zapytała mama siadając na moim łóżku
- Pakuję się. Jutro wylatuję do Manchesteru na miesiąc - odpowiedziałam
- Ale po co? - miała na twarzy takie samo zdziwienie jak ja wcześniej
- Moją grupa bierze udział w konkursie - wyjaśniłam
- Dobrze Ci zrobi wyjazd - uśmiechnęła się
Posiedziała jeszcze chwilę ze mną i poszła. Było wcześnie, więc weszłam na twittera. Jak zwykle kilka hejtów bo 'jestem' z Zayn'em, kilka wiadomości że zdradza mnie z Perrie i nic po za tym. Wylogowałam się i polatałam trochę po necie. Jak zwykle nic ciekawego. Zanim się zorientowałam była 22:30. Wzięłam prysznic, umyłam głowę, nastawiłam budzik i poszłam spać. Nic szczególnego mi się nie śniło, tylko jakieś krasnoludki. Czasami mam na prawdę dziwne sny. Obudziłam się po dziewiątej. Ubrałam się [ klik ] , zabrałam walizkę i zeszłam do kuchni. Zjadłam z rodzinką śniadanie, pożegnałam się i wsiadłam do auta. Na lotnisku miałam być dopiero za dwie godziny, więc chciałam się pożegnać z Niall'em i resztą. Nie licząc Liam'a. Moja droga do nich zajęła mi 15 minut. Zaparkowałam na podjeździe i ruszyłam do drzwi. Zanim zapukałam, wzięłam dwa głębokie oddechy. Czekałam chwile, aż ktoś mi otworzy. W końcu przede mną stanęła Loreen. Od razu rzuciła mi się na szyje.
- Annie - była zdziwiona - Co ty tutaj robisz?
- Przyjechałam tylko na chwilę. - odpowiedziałam
Dziewczyna spojrzała na mnie tajemniczo i wpuściła mnie do środka. Poszłyśmy do salonu. Wszyscy byli zaskoczeni. W sumie się nie dziwię. Niall od razu do mnie doskoczył i zaczął mnie ściskać. Jedynie kogo nie było to Liam'a. Perrie siedziała lekko zszokowana tym że przyszłam.
- Chce wam coś powiedzieć, ale najpierw muszę pogadać z Zayn'em - powiedziałam
Mulat wstał z kanapy i poszedł za mną do kuchni.
- Annie wiem że to dziwnie wygląda. - zaczął
Przerwałam mu.
- Słuchaj Zayn. Nie byłam dobrą dziewczyną, a patrząc na zdjęcia twoje i Perrie widzę że jesteście szczęśliwi. Założę się że zanim weszłam Perrie się do ciebie przytulała, albo się całowaliście - wyjaśniłam
Malik patrzył na mnie z wytrzeszczonymi oczami.
- Nie jestem głupia. - uśmiechnęłam się - Domyśliłam się - pocałowałam go w policzek - Szczęścia - dodałam
Odwróciłam go i popchnęłam do salonu, a sama ruszyłam za nim. Zayn podszedł do Perrie i pocałował. Ta była bardzo zdziwiona, zresztą jak wszyscy, a ja się uśmiechałam jak głupia.
- Dobra nie mam za dużo czasu - odezwałam się - Przyjechałam się tylko pożegnać - dodałam
- Co? - wrzasnął Lou z Harry'm
- Ale jak to? - odezwał się Zayn
- Zostawiasz nas? - zasmucił się Niall
- Co ty odwalasz? - zapytała Loreen
- Wylatuje na miesiąc. Moja grupa bierze udział w konkursie. Muszę ich przygotować - wyjaśniłam
- To powiedz chociaż gdzie - poprosiła Lor
- Wybaczcie, ale nie chcę żeby Liam się dowiedział - szepnęłam
- A co ma do tego Liam ? - zapytał Styles
- Do zobaczenia - powiedziałam i ruszyłam do wyjścia.
Horan wybiegł za mną na dwór.
- To chociaż mi powiedz - poprosił
- Niall....
Spojrzał na mnie tymi swoimi oczyskami.
- Do Manchesteru - powiedziałam zrezygnowana
Pocałował mnie w policzek i przytulił. Miałam łzy w oczach. Wsiadłam do auta i odjechałam. Droga na lotnisko zajęła mi 30 minut. Zdążyłam na czas. Wszyscy już byli. Claudia wręczyła mi bilet i życzyła powodzenia. Do samego odlotu miałam nadzieję że jednak Liam pojawi się na lotnisku, przeprosi mnie i powie że mnie kocha. Taka scena z bajki, ale się myliłam. Wsiadłam do samolotu ze złamanym sercem i smutkiem na twarzy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Translate
O mnie
- majkaxjulka
- Oczywiste jest to że kocham naszych chłopców z One Direction. Każdy jest inny i wyjątkowy. Niall - słodki głodomór Harry - loczek ze śmiesznym nosem Zayn - przystojniak z mnóstwem tatuaży Louis - kochający marchewki kawalarz Liam - bojący się łyżek, daddy zespołu
Boże, ale to smutne ;( Aż mi sie łezka w oku zakręciła. Super jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny, ale trochę za krótki. trochę za bardzo, ale co tam c; już się nie mogę doczekać następnego, pozdrawiam x
OdpowiedzUsuńczemu taki krótki ?
OdpowiedzUsuńczekam nn
ten genialny
na serio !
poważka, kurde <3
Fajnie postąpiła w stosunku do Zayn'a i Perrie. Szkoda, że nie mała tej słodkiej scenki z bajki, ale wiem, że w następnym rozdziale napewno coś wymyślisz. Boski rozdzialik. :3 ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam story-full-of-suprises.blogspot.com oraz zwyciezycnismialosc.blogspot.com
Super rozdział i bardzo smutny. Łezka się w oku kręci. Czekam na następny
OdpowiedzUsuń