poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział 6


OCZAMI ALYSON

- Tata - powtórzyłam za bratem i przytuliłam się do ojca - Co tu robisz? - zapytałam
- Przyleciałem was odwiedzić - pocałował mnie w czoło
- Ja pójdę do siebie. Źle się czuję - uwolniłam się z jego uścisku
- Kochanie muszę z tobą porozmawiać - odparł
- To chodźmy do kuchni - rzekłam
- Może lepiej u ciebie w pokoju - ruszył w stronę schodów
- Nie - prawie krzyknęłam - lepiej w kuchni - dodałam po chwili
Ojciec popatrzył na mnie wielkimi oczami i poszedł za mną. Usiadałam przy stole i zaczełam bawić się serwetkami.
- O czym chciałeś pogadać ? - zapytałam kiedy usiadł obok mnie
- Dlaczego nie dopuszczasz do siebie mamy, zamykasz pokój i uciekasz ze szkoły? - zaczął
- Tylko dlatego przyleciałeś? - szepnełam
- Nie - chciał złapaś mnie za rękę - Alyson, Cody chciałby żebyś była taka jak dawniej - dodał
- Nie obchodzi mnie to co chciałby Cody. Tato on mnie zostawił. Mieliśmy już zawsze być razem, a on tak poprostu odszedł - krzyknełam, a z oczu popłyneły mi łzy
Tata chciał mnie zatrzymać, ale pobiegłam do pokoju i się tam zamknełam. Miałam dość wszystkiego, a najbardziej tego gipsu. Wziełam nożyczki, cyrkiel i ciężką encyklopedie. Usiadłam na podłodze w łazience. Wydłubałam małą dziórkę w gisie, wbiłam tam nożyczki i walnęłam książką. Bolało jak cholera, aż krzyknełam. Gips pękł. Z małą trudnością zdjęłam go z ręki. Była czerwona i podpuchnięta. Włożyłam ją pod zimną wodę i od razu poczułam wielką ulgę. Przebrałam się w koszulę w czerwono-czarną kratę, jeansy i położyłam się na łóżku. Zaczełam śpiewać "Rihanna - Califorinia King Bed". Czemu znów śpiewam? Zaczełam gapić się w sufit. Na łóżku obok mnie leżała bluza Zayn'a, którą zapomniałam mu oddać. Przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Znowu śniło mi się rozstanie z Codym. Czemu on nie chce opuścić moich  myśli. Rano nie chciałam z nikim rozmawiać, więc wyszłam wcześniej z domu i poszłam sama do szkoły. Przed budynkiem spotkałam Nicole.
- Cześć - przywitałam się - Jak impreza? - dodałam
- Hejj - uśmiechneła się słodko - Świetnie, szkoda że Cię nie było - odparła
- Nie mogłam. - rzekłam
- Czemu masz bluzę Malika? - wskazała bejsbolówkę którą miałam w ręku
- Kogo?
- Zayn'a Malika - spochmurniała
- Wczoraj padało i mi ją porzyczył. Co masz teraz ?
- Geografię
- To chodź bo ja też - pociągnełam ją za rękę
- Ej, czekaj. Gdzie twój gips? - zapytała
- Zdjełam go wczoraj - wyjaśniłam
- Kim ty jestes dziewczyno - zaśmiała się
Poszłyśmy do sali, bo akurat zadzwonił dzwonek. Wyjątkowo słuchałam na lekcji, bo w sali nie było żadnego z tych czubków.

OCZAMI ZAYN'A

Rano obudziłem się z jakąś laską w łóżku. Łeb mi pękał. Wyślizgnąłem się z łóżka, ubrałem się i poszedłem do szkoły. Chłopaki pewnie dzisiaj nie pójdą, ale ja musiałem spotkac się z Alyson. Pierwszą lekcją był w-f, naszczęście się spóźniłem i siedziałem na trybunach. Kiedy zadzwonił dzwonek poszedłem w stronę szafki Alyson. Stała tam z Nicole.
- Cześć - przywitałem się z nimi
- Cześć - uśmiechneła się Nicole
- Hej - mrukneła Alyson
- Mam coś twojego - spojrzałem jej w oczy
- Co? - zapytała
Wyciągnąłem czerwonego BlackBerry i wręczyłem jej.
- Nawet nie wiedziałam że go zgubiłam - schowała go do torby - A to twoja bluza - wyciągneła z szafki bejsbolówkę
- Zatrzymaj ją. - cofnąłem jej rękę - Nicole sorry, ale możesz nas zostawić na chwilę - poprosiłem brunetkę która się we mnie wpatrywała
Pokiwała głową i odeszła
- Dlaczego kazałeś jej nas zostawić - spojrzał na mnie niezrozumiale
Uśmiechnąłem się, poruszyłem brwiami i ją pocałowałem.

OCZAMI ALYSON

Nagle przysunął się do mnie i pocałował. Byłam zaskoczona, ale odwzajemniłam pocałunek. Po chwili się od niego odsunełam.
- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałam patrząc na niego 
- Bo mi się podobasz i chcę żebyś była moją dziewczyną - złapał mnie za rękę 
- Zayn znamy się trzy dni, a ty już mnie całujesz. Może gdyby były inne okoliczności zgodziłabym się, ale nie. - włożyłam mu do ręki bluzę i poszłam w stronę wyjścia 
Musiałam zapalić. W sumie nie miałam nigdy chłopaka, więc nie wiedziałam jak mam się zachowywać. Usiadłam na murku przed szkołą tam gdzie dwa dni temu. Zapaliłam papierosa i poczułam dużą ulgę. 
- Już Ci mówiłam że nie wolno tu palić - usłyszałam damski głos 
- Jak masz na imię? - spytałam blondynki która stała już na przeciwko mnie 
- Morgan, Morgan Parker córka dyrektora - przedstawiła się 
- Słuchaj Morgan mam Cię w dupie i twojego ojca też - zaśmiałam się jej w twarz 
- Zobaczymy - odeszła urażona 
Po chwili pojawił się przy mnie Malik. 
- A jeżeli Ci powiem że jutro wyjeżdzam do Liverpool'u na tydzień - znów złapał mnie za rękę 
- Zayn ja nigdy nie miałam chłopaka, nie wiem jak mam się zachowywać - spojrzałam na niego 
- Ja Cię wszystkiego nauczę - pocałował mnie 
Założyłam mu ręce na szyję i odwzajemniłam pocałunek. 
- Ale daj mi dopalić fajkę - poprosiłam 
- Daj trochę - wyrwał mi z ręki 
- Ejj - uderzyłam go 
Pociągnął bucha i mi oddał. Dopaliłam do końca papierosa i zeskoczyłam z murku.
- Nie idę na lekcje. - rzekłam 
- A gdzie? - zaciekawił się 
- Nie wiem. Idziesz ze mną ? - zapytałam 
Zgodził się. Złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę parku.  

______
Dzisiaj 6 rozdział. Nieco dłuższy. Wiem że napisałam wcześniej że nie dodam dzisiaj rozdziału, ale nie mogłam się powstrzymać. Bardzo dziękuje za tyle komentarzy i życzenia. :) 


niedziela, 29 kwietnia 2012

Rozdział 5


OCZAMI ZAYN'A

Musiałem skorzystać z tej okazji. Trochę mnie to zdziwiło że zna Louis'a, a jeszcze bardziej to że przez niego ma tą bliznę na czole. Kiedy podjechaliśmy pod przedszkole Alyson wysiadła z samochodu.
- Stary niezła jest - wyszczerzył się Liam
- No raczej - poruszyłem brwiami
- Tylko jej nie zrań - odezwał się Lou
- A co Cię obchodzi czy ją zranie czy nie - warknąłem
- Ej, ej chłopaki spokojnie - próbował zainterweniować Niall - Może pomyślimy gdzie pojedziemy po jedzenie - pokazał swój krzywy zgryz
- Do Nando's - zaproponował Harry
- Yeah ! - krzyknął blondyn
Po chwili wróciła Alyson z małym chłopcem z wymalowanymi wąsami na twarzy.
- Chłopaki to jest Tom mój brat - posadziła go sobie na kolanach
Podaliśmy mu ręce i zaczeliśmy się znów wygłupiać. Tom co chwila wybuchał śmiechem, ale Alyson siedziała smutna.
- Co jest ? - zapytałem
- Nic - wymusiła uśmiech - Dzięki za bluzę - chciała mi ją oddać
- Zatrzymaj ją - powstrzymałem ją
- Dzięki
Pojechaliśmy do Nandos, bo Nialler jak zwykle był głody. Kiedy zamówiliśmy jedzenie na wynos i je otrzymaliśmy, pojechaliśmy wkońcu do studia. Dziewczyny już czekały. Harry przywitał się z Gusią, Niall z Alex, a Liam z Danielle.
- Alyson poznaj Alex, Gusie i Daniell - powiedziałem
Dziewczyny się przywitały, a my zaczeliśmy grać. Co chwilę uśmiechałem się do Alyson, ale wyglądałą jakby była znudzona. Co jest tej dziewczynie.?

OCZAMI ALYSON

Podobało mi się jak śpiewali. Mieli świetne głosy, a w szczególności Louis i Niall ich akcenty były inne. Dziewczyny rozmawiały między sobą, a ja gapiłam się na płyty na ścianach.
- Dlaczego przeprowadziłaś się do Londynu? - zapytała nagle Alex
- Może być wersja że moja mama dostała tu pracę? - zapytałam z gulą w gardle
- A są jakieś inne? - wtrąciła Danielle
Spuściłam wzrok.
- Przeprowadziliśmy się tu bo Cody umarł - wypalił Tom
Dziewczyny miały minę typu "WTF?!". Złapałam braciszka za rękę i wyszłam. Szłam szybko nie odwracając się. Kiedy wyszliśmy ze studia nadal padało. Ciągnełam za sobą Tom'a.
- Stój - pociągnął mnie mały - Zmęczyłem się - dodał
- Przepraszam - ukucnełam przy nim - Ale pamiętaj, jeżeli ktoś zapyta Cię dlaczego się tu przeprowadziliśmy nie mów że dlatego że Cody umarł. On jest teraz w lepszym miejscu - powstrzymałam łyz
- Dobrze - przytulił mnie
Było jeszcze wcześnie, więc zabrałam go na lody tak jak wcześniej obiecałam. Około godziny 19:30 wróciliśmy do domu. Mama siedziała w salonie z jakimś mężczyzną. Na początku go nie poznałam, ale tom od razu wiedział kto to.
- Tata - krzyknął ze szczęścia

OCZAMI ZAYN'A

Alyson wybiegła w połowie próby. Nie miałem pojęcia o co chodzi, ale nie mogłem przerwać nagrania. Po nagraniu piosenki znalazłem na kanapie jej telefon. świetna wymówka żeby znów się z nią spotkać.
- Ej dziewczyny co się stało Alyson? - zapytałem
- Nie powinnyśmy tego mówić - odezwała się Gusia i przytuliła się do Hazzy
- Poruszyłyśmy temat, którego nie powinnyśmy - dodała Alex całując Niall'a
- Oj przestańcie to nic strasznego - zaśmiała się Danielle
- Czyli ? - dążyłem
- Dan nie mów - poprosiła Alex
- Alex zapytała ją dlaczego się tu przeprowadziła. Ona odpowiedziała że to przez pracę mamy, ale ten mały bachor wypaplał że to przez to że umarł jakiś Cody - wygadała - Upsss. wymsknęło mi się - dodała
Patrzyliśmy na nią jak na głupią.
- No co? - zapytała
Nie chciałem tego komentować. Pojechaliśmy do domu.
- Robimy jakąś imprezę? - zapytał Louis otwierając lodówkę
- A nie lepiej iść do klubu - zaproponował Harry
Wszyscy się zgodziliśmy. Po godzinie wszyscy byli gotowi. Jako że ja i Louis byliśmy wolni postanowiliśmy trochę zaszaleć i tak było. Jedyne co pamiętam jeszcze z wieczoru to że wyrwałem jakieś dwie laski, potem film mi się urwał.


_________
Macie 5 rozdział. Dziękuje za tyle komentarzy. A więc tak dzisiaj są moje 16-naste urodzinki i dostałam dwa naj najlepsze prezenty na świecie. Trochę będziecie musiały poczekać na następny rozdział, ponieważ moje zapasy powoli się kończą. 

A to prezenty jakie dostałam: 
  






sobota, 28 kwietnia 2012

Rozdział 4


OCZAMI ALYSON

Po wszystkich lekcjach, kiedy byłam przed szkołą i zastanawiałam się jak mam dojść do szkoły Tom'a podeszła do mnie jakaś brunetka.
- Cześć jestem Nicole Evans. Ty jesteś ta nowa Alyson. Miło mi Cię poznać - uśmiechneła się
- Cześć - odparłam - Zawsze tak dużo gadasz? - zapytałam
- Czasami. - uśmiechneła się - Robię dzisiaj imprezę wpadniesz?
- Czemu akurat chcesz żeby laska ze złamaną ręką i z rozciętym czołem przyszla na twoją imprezę? Masz napewno lepszych znajomych - rzekłam
- Nie chcesz to nie - chciała odejść
- Czekaj - zawołałam - Słuchaj jestem dziwna i od roku nie miałam żadnej koleżanki. Nie przyjdę na twoją imprezę bo muszę zająść się bratem, ale możemy iść jutro na zakupy. Ok?
- Ok - uśmiechnęła się - To narazie - pocałowała mnie w policzek i poszła do swojej paczki
Nagle zaczeło padać. Super. Nie miałam żadnej bluzy, a na dodatek byłam ubrana bardzo cienko. Stałam tak chwilę w deszczu, aż poczułam na swoich ramionach ciepły materiał. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayn'a, który się uśmiechał.
- Dzięki - włożyłam ręce w rękawy bejsbolówki - Wiesz może gdzie to jest? - pokazałam mu kartkę
- Tak. Podwiozę Cię - wskazał czarny duży samochód
- Dzięki
- Nie ma sprawy - podeszliśmy do auta
Zayn otworzył drzwi.
- No stary ile mamy czekać - odezwał się brunet
- Sorry chłopaki - odezwał się - Podjedziemy jeszcze pod przedszkole niedaleko Big Ben'u - dodał
Wsiedliśmy do auta. Spojrzałam na kierowcę, który właśnie odwrócił się w naszą stronę.
- To ty - krzyknełam
Chłopak tylko się uśmiechnął.
- Znasz Louis'a? - zapytał Zayn
- To przez niego mam to - wskazałam czoło
- Lou to o tej super lasce mówiłeś? - zapytał ten w loczkach, a Louis spalił buraka
- Nie - odwrócił głowę
- Dobra zmieńmy temat - zaczął brunet - To jest Alyson -wskazał na mnie - A to jest Louis, Harry, Niall i Liam - pokazał po koleji na kierowce, loczka, rozjaśnionego blondyna i chłopaka w koszuli w kratę
- Cześć - przywitałam się a Lou ruszył
Siedziałam cicho przez całą drogę, a chłopaki się wygłupaili.
- Harry powiedz że mnie kochasz - poprosił Liam
- Kocham Cię - posłał mu buziaka loczek
- Foch - krzyknął Lou i się zatrzymał - Wysiadaj - powiedział do Harrego
- Kochanie wybacz - Hazza chciał go dotknąć
- Zdradzasz mnie, więc wysiadaj - wrzasnął
- Ale reporterzy mnie zjedzą - posmutniał Harry
- Śpisz dzisiaj na kanapie - znów ruszył
Patrzyłam na nich wielkimi oczami.
- Spokojnie nie są gejami. My tak zawsze. Liam jest z Danielle, Niall z Alex, Harry z Gusią tylko my dwaj jesteśmy wolni - wyjaśnił Zayn - A właśnie dziewczyny dzisiaj będą? - popatrzy na Liam'a który nie odrywał wzroku od telefonu
- Tak, przyjadą od razu do studia. - powiedział Harry
- Jestem głodny - jęknął blondynek
- Niall - krzykneła cała czwórka - Jadłeś jakieś 30 minut temu - dokończył Liam, a ja wybuchłam śmiechem

_______
Na dzisiaj musi wam wystarczyć taki krótki rozdział. Jutro jak wrócę dodam dłuższy, oczywiście jak zobaczę dużooo komentarzy :) Mam nadzieje że podoba wam się to co piszę. Szczerze to nie mam pojęcia jak to się skończy. Pewnie happy end'em, ale jeszcze mam na to dużo czasu.

A jeżeli któraś z was jest fanką Fc Barcelony, to polecam przeczytać biografie Messiego. Warta uwagi 

piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział 3


OCZAMI ZAYN'A

Nie mogę jej rozszyfrować. W pewnym momencie jest świetnie, a zachwilę wszystko się komplikuje. Jej zachowanie na lekcji muzyki mnie zdiwiło i chyba nie tylko mnie.
- Chyba jednak nam nie zaśpiewa - rzekł James, kiedy Alyson znikneła za drzwiami
Wszyscy mieli zszokowane miny. Chciałem za nią iść, ale Harry mnie powstrzymał.
- Ona jest jakaś dziwna. Odpuść - szepnął
Przez nastęone lekcje jej nie widziałem. Nawet na trybunach jej nie było. Pomyślałem że poszła do domu. Po lekcjach wróciliśmy we czwórkę do domu. Louis siedział na kanapie.
- Jest coś do jedzenia? - zapytał Niall siadając obok niego
- Nie, zapomniałem - odparł - Może pojedziemy do KFC? - zaproponował
Na twarzy blondyna pojawił się uśmiech. Wpakowaliśmy się do auta i pojechaliśm. Nie odzywaem się podczas drogi. Moje myśli krążyły wookół Alyson.
- Zayn co jest? - zapytał w pewnym momencie Liam
- Pewnie myśli o nowej złośnicy - odezwał się Harry - Już ci mówiłem stary. Odpuść ona jest jakaś walnięta - dodał
- Odwal się - warknąłem - Sorry poniosło mnie - dodałem po chwili
Przez resztę drogi milczałem. W KFC zamówiliśmy dwa kubełki. Jeden dla naszego głodomora, a drugi dla nas.

OCZAMI ALYSON

Zasneła. Obudził mnie śmiech Tom'a. Zeszłam na dół. Brat bawił się na podłodze w salonie.
- Co jest mały? - zapytałam
- Bawie się samochodem - uśmiechnął się - Co Ci się stało? - wskazał moje czoło
- Napadli na mnie marsjanie - szepnełam - Tylko nikomu nie mów - dodałam
- Aaaa....mamo kosmici - krzyknął i pobiegł do kuchni a ja wybuchłam śmiechem
Poszłam za nim. Mama nakładała właśnie obiad, usiadłam przy stole i zaczełam bawić się widelcem. Rodzicielka podała nam talerze z jedzeniem i usiadła na przeciwnko mnie.
- Dlaczego wyszłaś wcześnie ze szkoły - nalała soku - Co ci się stało? - wrzasneła
- Nauczyciel od muzyki kazał mi śpiewać - odparłam - Nie drzwyj się. Wpadłam na szafkę - dodałam
- To nie powód żeby uciekać ze szkoły i to w pierwszy dzień. Przecież ładnie śpiewasz - włożyła kawałek kurczaka do ust
- Wiesz dlaczego już nie śpiewam - zacisnełam zęby
- Alyson minął rok, powinnaś żyć tak jak przedtem - podniosła na mnie wzrok
- Odechciało mi się jeść - odsunełam talerz i poszłam do swojego pokoju
Zamknełam się na klucz, puściłam na full muzykę i otworzyłam szafę. Za czarnymi ubraniami były jeszcze jedne drzwiczki. Otworzyłam je. To była zupełnie inna garderoba. Były w niej kolorowe koszule w krate, krótkie szorty, sukienki, szpilki, baleriny i wszystko inne co normalna nastolatka nosi. Kiedy chodziłam sama na zakupy kupowałam takie rzeczy, ale nosiłam je tylko wtedy gdy byłam sama. Przy ludziach byłam dziewczyną która dużo przeszła, ale nigdy nie mówiła o swoich problemach. Kiedy byłam sama byłam tą samoą dziewczyną tylko inaczej podchodzącą do życia. Założyłam sukienkę, uruchomiłam laptopa, włączyłam "O północy w Paryżu" i zaczełam oglądać. Strasznie nudził mnie ten film, więc go wyłączyłam i zasnełam. Śniło mi się że śpiewam na muzyce i wszyscy się ze mnie śmieją razem z Zayn'em. W sumie co mnie obchodziło jego zdanie.?!. Obudziły mnie krzyki mamy.
- Alyson wstawaj, bo zaraz sama Cię wyciągnę z łóżka. - waliła w drzwi
- Już wstałam - podniosłam się z łóżka
Przebrałam się w czarne szorty, trampki i bokserkę. Związałam włosy w niechlujny kucyk, zabrałam torbę z książkami, telefon, tablet, zamknełam drzwi na klucz i zeszłam na dół.
- Dzisiaj nie będę mogła was odebrać. Tu masz kartkę z adresem szkoły Tom'a proszę odbierz go - wręczyła mi biay świstek papieru
- Zabierzesz mnie na lody ? - wtrącił mały
- Jasne - potargałam mu włosy jak co rano.
Nie jedząc nawet śniadania wskoczyłam do auta i czekałam na mame i Tom'a. Przyszli po jakiś 15 minutach. Podczas drogi milczałam. Na dworze świeciło słońce, więc postanowiłam że zostawię bluzę w samochodzie. Dzisiejszą pierwszą lekcją była biologia. Weszłam do klasy, gdzie wszyscy już siedzieli. W grupie na biologii na szczęście nie było tego bruneta ani jego kolegów. Podczas lekcji próbowałam się skupić, ale ciągle patrzyłam na tatuaż na mojej lewej piersi : 'Cody'.

OCZAMI ZAYN'A

Po tym jak wczoraj wróciliśmy z KFC poszedłem od razu spać. Dziwnie się czułem. Zastanawiałem mnie jak moge się zbliżyć do Alyson, by ją poderwać. Niestety takie jest prawo dżungli. Ona jest nowa, a ja jestem przywódcą jeżeli chodzi o dziewczyny w naszej szkole.
Rano obudził mnie wrzask Niall'a. Pobiegłem szybko do kuchni, bo z tamtąd dochodziły te wrzaski.
- Co się stało? - zapytałem blondyna
- Ktoś zjadł moje płatki - zrobił smutne oczka
- Stary wyluzuj, są tu - sięgnąłem do górnej szafki
- O dzięki - uśmiechnął się
Zaraz po mnie do kuchni weszli Liam, Harry i Louis.
- Pamiętacie że dzisiaj po szkole mamy jechać do studia. Przyjedź po nas Lou- przypomniał Liam
- Jasne - mruknął zaspany pan marchewka
Pierwszą lekcje mieliśmy wszyscy osobno. Ja miałem plastkę, Liam - w-f, Harry - matme, a Niall geografie. Wszystkie lekcje były strasznie nudne, cały dzień nie widziałem Alyson. Kiedy zadwonił ostatni dwonek, wyszedłem przed szkołe żeby zapalić. Alyson gadała z Nicole, dziewczyną która lubi towarzystwo chłopaków, ale wybranych. Nie jest jakąś prostytutką, tylko poprostu sama wybiera znajomych z którymi się zadaje.
 

_______
Zasmuciło mnie to że tak mało komentarzy było do poprzedniego rozdziału. Mam nadzieję że do tego dodacie trochę więcej. 
Egzaminy nie były takie strasznie. W sumie wyniki mnie nie obchodzą, bo żeby dostać się do szkoły na zawodowego żołnierza muszę przejść rekrutację czyli bieg na 800m, bieg na 100m, rzut piłką lekarską i skok w dal. W sumie nie takie trudne to wszystko. Wierzę że uda mi się to przejść. Dziękuje wam za wsparcie. Polecam blog JULIETT, SAM, CAROLINEE, TELL ME A LIE i TOMLINSONOWA. Ostatni polecany blog jest nowy, ale jest naprawdę super. Jeżeli ktoś chce trochę popłakać to naprawdę polecam. 
Wczoraj moja mama rozmawiała z wujkiem z Londyn'u. Kiedy skończyła gadać razem z moją siostrą krzyknęłyśmy : MAMOOO, WUJEK MIESZKA NIEDALEKO HORANA! 
A moja mama na to: Kogo?! 
A ja takie WTF?! : No mojego męża !! 
Czasami nie rozumiem mojej mamy. Śpiewa pod nosem WMYB (oczywiście przez nas bo ciągle tego słuchamy) a potem udaje że nie wie kto to One Direction.. 


środa, 25 kwietnia 2012

Rozdział 3


C.D OCZAMI LOUIS'A

Wbiegłem na scenę, wziąłem mikrofon i zaczeliśmy śpiewać One Thing. Właściwie zastanowiało mnie jedno dlaczego gramy w tej szkole. Pewnie dyrektor chciał żeby ta szkoła stała się popularna. Po zaśpiewaniu trzech piosenek poszliśmy za kulisy.
- Stary gdzieś ty był?! - wrzasnął Liam
- Spotkałem super dziewczyne... - chciałem dokończyć, ale Zayn mi przerwał
- Ja też. Ma na imię Alyson i jeździ na desce - zachwycał się - Niall może potwierdzić - wskazał blondyna który właśnie jadł chipsy
- Tak - odparł z pełną buzią
- Ma złamaną rękę ? - zapytałem
- Tak, a co? Tobie też się podoba? - spojrzał na mnie Zayn
Cholera. To ta sama dziewczyna.
- Nie, tylko tak pytam. Widziałem ją z tą laską co mi się podoba - skłamałem - Wracajmy na scene - dodałem ze smutkiem
Chłopaki spojrzeli na mnie dziwnie i znów wskoczyli na swoje miejsca. Podczas solówki Hazzy w What Makes You Beautiful szukałem Alyson wzrokiem na sali, nie było jej. Pewnie siedziałam w łazience.

OCZAMI ALYSON

Faktycznie moja rana nie wyglądała zbyt dobrze. Obmyłam krew z czoła i przykleiłam sobie plaster. Zawsze miałm przy sobie plastry czy wodę utlenioną, bo w moim przypadku wszystko było możliwe. Strasznie bolała mnie głowa. Usiadłam na ziemi i włączyłam piosenkę którą śpiewałam razem z Cody'm czyli była to "Adele - Someone like you". Zaczełam od słów I heard That you're settled down That you found a girl And you're married now. Nie słuchałam takich piosenek od dłuższego czasu, a w szczególności nie śpiewałam.  Pamiętam kiedy ostatni raz śpiewałam to była niedziela. Razem z Cody'm postanowiliśm zaśpiewać na festiwalu. To było ostatni raz. Miałam zamknięte oczy. Kiedy piosenka się skończyła usłyszałam oklaski. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jakiegoś faceta. Szybko wstała z podłogi.
- Powinnaś chodzić do mnie na lekcje śpiewu - odezwał się facet - Jestem James Fisher uczę muzyki, możesz mówić do mnie James - dodał
- Ja nie śpiewam - zebrałam plecak z podłogi - A wogóle czemu jesteś w damskiej toalecie James - podkreśliłam jego imię
- To powiem tylko tyle że masz talent do nie śpiewania - zażartował, ale mnie to nie śmieszyło - Usłyszałem że ktoś ma świetny głos i musiałem sprawdzić kto to jest. Naszym ostatnim odkryciem byli Zayn, Louis, Niall, Harry i Liam - dodał
- Jak już powiedziałam nie śpiewam - zadzwonił dwonek
Wyminełam go i wyszłam z łazienki. Poszłam do swojej szafki. Chwilę poźniej pojawił się przy mnie Zayn i jakiś koleś w loczkach.
- Zawsze masz przy sobie świtę? - zapytałam
- To jest Harry. Ma z nami następną lekcje czyli muzykę - uśmiechnął się - Co Ci się stało? - zapytał chcą dotknąć mojego czoła
- Nie dotykaj mnie - wrzasnełam
Obaj wytrzeszczyli na mnie oczy.
- Przepraszam, trochę się wkurzłam. Wpadłam na szafkę - wyjaśniłam - Domyślam się że muzyke mamy z James'em jakimś tam - dodałam
Obaj pokiwali głową. Znów zadzwonił ten przeklęty dwonek.
- To idziemy - powiedział Harry
- Znacie jakieś miejsce gdzie mogę normalnie zapalić? - zapytałam zanim ruszyli
- Czy znamy? - zaśmiał się brunet - Znam najlepsze kryjówki - dodał
- To fajnie. Pokaż mi jakąś, bo musz zapalić - wymusiłam uśmiech
- Harry powiedz Fisher'owi że zaraz wrócimy - Zayn pociągnął mnie za zdrową rękę
Przeszliśmy przez długi korytarz, wyszliśmy przed budynek i poszliśmy na trybuny. Usiadłam i odpaliłam papierosa. Zayn poszedł w moje ślady.
- Więc skąd się przeniosłaś? - zapytał nagle
- Z Hawaii - pociągnełam bucha i poczułam się o wiele lepiej
- Dlaczego? - spojrzał na mnie
Poczułamukłucie w sercu. Musiałam powstrzymać łzy. Na szczęście udało mi się to.
- A co książkę piszesz? - spojrzałam na swoje trampki
- Przepraszam - wyszeptał i skończył palić fajkę
- Nie masz za co - poprawiłam włosy
Wypaliłam do końca swojego papierosa i ruszyliśmy znowu do szkoły. Milczałam, zresztą Zayn też, ale czułam że chce coś powiedzieć.
- Świetnie że jesteście - odezwał się Fisher, kiedy weszliśmy do sali
Usiadłam w kącie i gapiłam się w okno.  James gadał coś o nutach i gitarze. Jeśli chodziło o instrumenty to wiedziałam o nich wszystko a w szczególności o gitarach i bębnach.
- ...ma naprawdę świetny głos. Alyson zaśpiewasz coś dla nas - wyrwał mnie z zamyśleń głos nauczyciela
Tego już zawiele. Wziełam swoje rzeczy i ruszyłam w stronę wyjścia.
- Ile razy mam Ci powtarzać James - odwróciłam się w jego stronę - Ja Nie Śpiewam ! - krzyknełam i trzasnełam drzwiami
Miałam dość szkoły na dzisiaj. Wyszłam ze szkoły, wsiadłam na deskorolkę i pojechałam w stronę domu. Ten nauczyciel naprawdę mnie wkurzył. Chyba jest jakiś niedorozwinięty, bo nie docierają do niego najprostrze słowa. Cała jazda zajeła mi jakieś 20 minut. Kipiałam ze złości. W domu naszczęście nikogo nie było. Otworzyłam drzwi od swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko.


_____
Macie trzeci rozdział. Bardzo się cieszę że wam się podoba ten blog. Chciałabym polecić nowego Bloga mojej siostry. 


wtorek, 24 kwietnia 2012

Rozdział 2


OCZAMI ALYSON

Nauczycielka od francuzkiego jest spoko. Kiedy powiedziała że mój sąsiad z ławki rozbiera mnie wzrokiem strasznie chciał mi się śmiać, ale się powstrzyłamał. Jak tylko zadzwonił dzwonek Zayn'a nie było już w sali. Na przerwie wyszłam przed budynek. Siedziałam na murku paląc papierosa, kiedy podszedł do mnie jakiś plastik.
- Tutaj nie wolno palić - wskazała grzecznie znak zakazujący palenia na terenie szkoły
Zgasiłam fajkę o murek i rzuciłam nią w lalke.
- Może być? - zapytałam
- Znacznie lepiej - otrzepała swoje wdzianko i weszła do szkoły ze swoją świtą
Kiedy zadzwonił dzwonek na lekcje wszyscy pognali do klas, ale ja się nawet nie ruszyłam. Dopiero po 10 minutach zeszłam z murku i weszłam do szkoły. Następna lekcja była w sali 216 - matematyka. Weszłam do sali, a wszyscy zamilkli.
- Powinnam wyrzucić Cię z klasy - odezwała się wściekła nauczycielka
- Szukałam klasy. Jestem tu nowa, gubię się w tej szkole - powiedziałam słodko
- Skoro się gubisz w takim razie twoim przewodnikiem przez tydzień będzie ... - leciała palcem po klasie
- Coś w stylu psa przewodnika dla niewidomych? - przerwałam jej
- Zayn - wskazała tego samego chłopaka z którego wcześniej chciało mi się śmiać
- To ja już wolę wyjść z klasy - skierowałam się do drzwi
- Siadaj na swoje miejsce - powiedziała stanowczo
Co za pech, teraz jakiś koleś będzie łaził za mną przez cały tydzień. Nie chcę się do nikogo zbliżać. Nie po tym co się wydarzyło. Usiadam w przedostatniej ławce i dotknęłam mojej blansoletki z napisem "Cody Forever". Zachciało mi się płakać, ale się opanowałam. Pani Collins doczepiła się kilka razy do mnie że nie uważam, ale częście krzyczała na Zayn'a i jego słodkiego kolegę z tego co słyszałam to chyba Niall'a. Po dzwonku zebrałam swoje rzeczy i wyszłam z sali, niestety złapał mnie brunet.
- Czekaj. Miałem Cię oprowadzić - złapał mnie za ramię
- O widzę że się już nie jąkasz - zaśmiałam się
- Wszyscy uczniowie na tej lekcji mają zebrać się w aulii - usłyszeliśmy głos dyrektora z głośników
- Teraz muszę lecieć, ale za godzinę pokażę Ci całą szkołę. - odszedł - A i tam jest aula - krzyknął wskazując wielkie brązowe drzwi
Znów wyszłam na dwór. Godzinę wcześniej nie padało, a teraz lało jak scebra. Zarzuciłam kaptur i stanełam pod daszkiem. Spodobał mi się zapach deszczu. Był tak fajny. Po dwudziestu minutach zadzwonił dwonek. Poczekałam aż wszyscy wejdą do aulii, a sama wskoczyłam na deskę i jechałam długim korytarzem. Nagle ktoś pojawił się na mojej drodze. Chcąc go wyminąć walnełam w szafki głową i upadłam na ziemie.
- Nic Ci nie jest? - usłyszałam męski głos
- Chyba nie - złapałam się za głowę
- Krwawisz - znów usłyszałam ten sam głos - Zabiorę Cię do lekarza - dodał
Spojrzałam na swoją dłoń, faktycznie było trochę krwi, ale to nic. Spojrzałam w górę. Najpierw zobaczyłam czerwone rurki, następnie białą koszulkę w paski a na końcu twarz osoby na którą omało nie wpadłam.

OCZAMI LOUIS'A

Szedłem właśnie do aulii gdzie mieliśmy grać, kiedy o mało jakaś dziewczyna na dsekorolce mnie nie potrąciła. Kiey zobaczyłem że krwawi, przestraszyłem się.
- Wyluzuj, to tylko mała ranka - wstała z podłogi
Była naprawdę piękna. Jej włosy dodawały jej uroku.
- Dobra jdź już gdzie miałeś iść, a ja pójdę do łazienki - zabrała swoje rzeczy i ruszyła w stronę małych białych drzwi
- Napewno? - chciałem być pewien
- Tak - krzykneła i trzasneła drzwiami od łazienki
Spodobała mi się. Spojrzałem na zegarek. Byłem już spóźniony. Pobiegłem do auli. Chłopaki już czekali na scenie.

_____
Dzisiejszy rozdział jest strasznie krótki i przepraszam za to. Dziękuje za wsparcie w egzaminach. Nie było tak źle, ale na rozprawce z polskiego trochę zaczęłam panikować, ale coś napisałam. 


poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rozdział 1


Oczami Alyson

Po rozwodzie rodziców razem z mamą i moim 5 -letnim bratem Tom'em musiałam przeprowadzić się do Londynu. Po tym co zdarzyło się rok temu dobrze zrobi mi przeprowadzka, chociaż wolałabym zostać na słoneczynych Hawajach, a nie lecieć do wiecznie pochmurnej Anglii. Nie mogłam wybrać miejsca w którym chciałabym mieszkać, bo mama dostała w Londyńskim domu mody pracę jako projektantka. Jak się domyślacie mamy kasy jak lodu, ale jakoś mnie to nie obchodzi, nie lubię się tym chwalić. Rok tem byłam inną dziewczyną. Chodziłam uśmiechnięta, szczęśliwa i ciągle radosna, ale to się zmieniło. Noszę tylko czarne ubrania, jeżdżę na deskorolce i palę. W sumie nie było mi trudno rozstać się z Hawajami bo nie miałam tam już żadnych przyjaciół, jedynie to był tata i dziadkowie z którymi nie utrzymywałam dobrych stosunków. Kiedy dotarliśmy do Londynu padało. Mogłam się tego spodziewać. Nasz nowy dom był...hymmm...jakby to powiedzieć, inny niż ten stary. Był o wiele większy, nowocześniejszy i no poprostu inny. Wnętrze było urządzone w nowoczesnym stylu. Wziełam swoje walizki i zaniosłam do mojego nowego pokoju. Wszystko w nim było takie radosne. Fuu...Wyjełam z walizki zdjęcie moje i Cody'ego. Zamknełam dzrwi na klucz i walnełam się na łóżko. Moja ręka w gipsie jeszcze bolała, wkońcu złamałam ją kilka dni temu, ale to nie przeszkodzi w jeździe na desce. Kiedyś tego nie lubiłam, ale teraz to wypełnia pustą część mnie. Przez cały tydzień nie wychodziłam z pokoju, bo padało, chyba że tylko na dół do kuchni po jakieś jedzenie. Niestety nadszedł pierwszy dzień w nowej szkole. Masakra...Założyłam rurki, bluzę z kapturem, trampki, oczywiście wszystko w tym samym koloże czyli czarnym, rozpuściłam blond, długie za łopatki włosy, wziełam deskorolkę i wyszłam z pokoju. Zamknełam go na klucz i zawiesiłam sobie go na szyji. Nikt nie miał tam wstępu, tylko ja i moje myśli. Przez ten czas kiedy spędziłam zamknięta w pokoju, znalazłam w nim ciekawe skrytki gdzie mogę schować niektóre rzeczy, takie jak pamiętnik, papierosy czy pamiątki po Loe. Zbiegłam po schodach do kuchni, gdzie siedziała mama i Tom.
- Czy ty nie masz innych ubrań? - zapytała mama kiedy brałam kanapkę z talerza Tom'a
- Ejj - burknął brat
- Za kanapkę kupię Ci lody - poczochrałam mu włosy, a na jego twarzy pojawił się uśmiech - Nie - zwróciłam się do matki
Zabrałam plecak z holu i wpakowałam się do auta. Skończyłam jeść skradzioną kanapkę i wszystkie okruszki zrzuciłam na podłogę.
- To nowy samochód. Proszę zachowaj czystość - zwróciła się do mnie mama zapinając pasy
Pokręciłam głową i oparłam ją o szybę. Podwinełam rękawy przy bluzie i włożyłam słuchawki do uszu. Włączyłam najczęściej słuchaną piosenkę, czyli "J.A.R - You and I". Przez ostatni rok tylko tej piosenk słucham, żadnej innej. Po odwiezieni Toma do szkoły, przyszła kolej na mnie.
- Tylko się zachowuj - zwróciła mi uwagę mama kiedy podjechaliśmy pod wielki budynek
- Spoko - zawiesiłam plecak na jegno ramię, zabrałam deskę i wyskoczyłam z auta
Skierowałam się do sekretariatu, a z tamtąd zostałam odesłana do dyrektora.
- Bardzo miło mi Cię poznać Alyson - uścisnął mi dłoń dość siwawy facet o miłym głosie - Dużo o tobie słyszałem od twojej mamy - dodał
- Mi również - wymusiłam uśmiech
- Obawiam się że ta deska musi zostać u mnie - zwrócił uwagę na deskorolkę którą trzymałam w prawej ręce
- Chyba raczej nie. Zabieram ją ze sobą na lekcje, albo się żegnamy i wracam do domu - poprawiłam plecak
Po strasznie nudnych negocjacjach i odczytaniu regulaminu jednak uległ i pozwolił zatrzymać mi deskę, a potem zaprowadził mnie na pierwszą lekcję czyli był to francuzki którego nie znoszę.
- Dzień Dobry - odezwał się kiedy weszliśmy do klasy - To jest wasza nowa koleżanka Alyson - dodał z uśmiechem
Wyszystkie oczy zwróciły się ku mnie. Jak ja tego nie lubię.
- Alyson proszę usiądź obok Zayn'a - nauczycielka wskazała ławkę na końcu w której siedział, a właściwie spał jakiś brunet.
Kiedy usiadłam obok, dopiero się obudził i podniósł na mnie wzrok.
- Cze..cze.. - jąkał się
- Zawiesiłeś się czy co? - zapytałam - Ty jesteś Zayn ja Alyson i super - odwróciłam od niego głowę i spojrzałam w okno
Czyli tak będzie wyglądać moje życie. Poprostu super.

Oczami Zayn'a:

Po wczorajszej imprezie z chłopakami rano miałem takiego kaca że głowa mi pękała. Jednak musiałem iść do szkoły, nie miałem wyjścia. Pierwszą lekcją był francuzki, siedziałem na końcu, więc mogłem sobie pospać. Jedyny plus francuzkiego. Jednak ktoś przerwał mi ten błogi sen. Była to piękna blondynka z niebieskimi oczami. Skosiła mnie zupełnie tym co powiedziała. Przez resztę lekcji nie mogłem spuścić z niej wzroku, ale ona ani razu na mnie nie spojrzała.
- Zayn nie rozbieraj Alyson wzrokiem - odezwała się w pewnej chwili pani White, a cała klasa zaczeła się śmiać
- Przecież na nią nie patrze - próbowałem się bronić, ale czułem jak robią mi się czerwone policzki
- W takim razie rozbierasz Alex'a? - zaśmiała się
Alex to kujon w okularach z wiecznie tłustymi włosami.
- Dobra przyznaje się - wtedy na mnie spojrzała i się uśmiechneła - Może Pani zmienić temat - położyłem się na ławce i nakryłem się rękoma
Pani White kontynułowała temat z franzukiego. Słyszałem śmiechy wokoło mnie. Nie lubię takich sytułacji, bo zawsze robię się czerwony jak burak. Kiedy zadzwonił dwonek wyskoczyłem z klasy pierwszy. Poszedłem w stronę szafek, gdzie czekali już na mnie chłopaki.
- Coś ty taki bordowy? - zapytał Liam
- Nie ważne - wrzuciłem książki do metalowej szafki
- No gadaj - dźgnął mnie w brzuch Niall
- Jest nowa laska. Alyson. Chodzi ze mną na francuzki. Gapiłem się na nią i cycata powiedziała na całą klasę że rozbieram nową wzrokiem - potargałem włosy blondynowi
- Haha. Nie zła akcja - odezwał się Harry - Szkoda że mnie tam nie było - dodał
- Kiedy przyjedzie Louis? - zapytałam chcąc zmienić temat
- Za godzine - odpowiedział Niall jedząc batona - Jaka jest?
- Ale kto? - udawałem że nie wiem o kogo chodzi
- No ta cała Alyson - przypomniał mi Liam
Na szczęście zadzwonił dzwonek, więc rozeszliśmy się do klas. Niestety miałem teraz matme razem z Niall'em. W drodze do sali jednak był zajęty batonem i się nie odzywał. Kiedy dotarliśmy do klasy pani Collins już siedziała na swoim miejscu.
- To że jesteście gwiazdami, nie oznacza że możecie spóźniać się na moje lekcje - odezawała się stara krowa
- Przepraszamy to się więcej nie powtórzy - odezwał się blondynek i ruszył w stronę naszej ławki
- Stop - prawie się wydarła wskazując swoje biurko
Wiedziałem dobrze o co chodzi, zresztą Niall też. Musiał oddać na czas lekcji całe swoje jedzenie. Zazwyczaj był to cały plecak. Oczywiście głodomor nigdy nie był z tego powodu zadowolony.

____
I oto jest pierwszy rozdział. Mam nadzieję że wam się spodoba. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak to się skończy, ale na razie o tym nie myślę. Czekam na wasze opinie. Następny rozdział postaram się wstawić w środę. OMG! Jutro egzaminy, strasznie się stresuję. Masakra. 

P.S. Juliett uczyłam się chemii przez całą sobotę i dostałam 2, więc chyba bardziej opłaca mi się nie uczyć, ale dzięki za wsparcie.

A to zdjęcie na poprawę humorów dla wszystkich:


niedziela, 22 kwietnia 2012

Prolog

To przeze mnie rodzice się rozwiedli, to przeze mnie musimy się przeprowadzić do Londynu. Wszystko przez to co się wydarzyło rok temu. Nie mogłam sobie z tym poradzić, a rodzice nie umieli mnie wspierać. Tom jest mały, więc nic jeszcze nie rozumie. Podoba mu się pomysł że będziemy mieszkać w Anglii, ale ciągle pyta kiedy przyleci do nas tata. Zazwyczaj wciskam mu kity że tata ma dużo pracy, albo jest chory, ale zawsze dodaję że w końcu nas odwiedzi. Siedzę w samolocie i patrzę jak mój mały braciszek jest podekscytowany nowym miejscem zamieszkania. Moja złamana niedawno ręka boli jak cholera. Odwróciłam głowę w stronę okna, nagle po moich policzkach zaczęły spływać łzy. 
- Alyson ty płaczesz? - zapytał Tom 
Na szczęście mama siedziała z tyłu i nie widziała moich łez.
- To z ekscytacji - uśmiechnęłam się 
- A co to? - zaciekawił się
- Ekscytacja to radość tylko że większa - poczochrałam mu włosy 
Resztę podróży milczałam. Brakowało mi Hawai. Tam się urodziłam i wychowałam, nie sądziłam że właśnie w takich okolicznościach je opuszczę. 


***
Przepraszam że takie krótkie, ale naprawdę nie miałam pojęcia co mogę napisać. Jeśli będzie dużo zainteresowanych jeszcze dziś wstawię pierwszy rozdział. 


Bohaterowie


Alyson Carter (17) - Kiedyś była roześmianą, tętniącą życiem dziewczyną, ale to się zmieniło. Rozwód rodziców, odejście najlepszego przyjaciela to ją przerosło. Kocha śpiewać, uśmiechać się i bawić na każdym kroku, ale po ostatnich wydarzeniach już tego nie robi. Alyson nigdy nie mówiła nikomu o swoich problemach, może w końcu ktoś to zmieni?


Nicole Parker (17) - mieszka w Londynie od urodzenia. Przyjaźni się tylko z wybranymi. Kocha tańczyć i imprezować. Po przeprowadzce Alyson to ona będzie jej kumpelą. Skrycie kocha się w Zayn'ie, ale nikomu o tym nie powiedziała. 


Morgan Parker (17) - córka dyrektora. Pusta blondynka, która zrobi wszystko żeby przypodobać się ojcu. W szkole nazywają ją 'strażnik', bo pilnuje porządku na każdym kroku. Alyson nie przypadła jej do gustu. 


Cody Adams (17) - najlepszy przyjaciel Alyson. Ostatni raz widział się z nią rok temu. (Reszty dowiecie się czytając opowiadanie)


Louis Tomlinson (21) - członek zespołu One Direction. Kocha wygłupy i marchewki. Nawet na scenie nie umie się powstrzymać żeby nie rozśmieszyć resztę grupy do łez. Podczas przypadkowego spotkania Alyson wpadła mu w oko. Zrobi wszystko by jej zaimponować.


Zayn Malik (19) - członek zespołu One Direction. Poderwie każdą dziewczynę, ale czy też Alyson? Lubi imprezować. Nałogowy palacz. Próbuje rzucić, ale nie widać efektów. Razem z Niall'em, Harry'm i Liam'em chodzi do liceum.


Niall Horan (18) - członek zespołu One Direction. Kocha jedzenie. Jest leworęczny, ale na gitarze gra prawą ręką. Irlandczyk z zabawnym akcentem. Jego śmiech jest zaraźliwy. Obecnie umawia się z Alex.


Liam Payne (19) - członek zespołu One Direction. Jest najrozważniejszy z całej piątki. Nazywają go 'Daddy  zespołu'. Obecnie umawia się z Danielle Peazer.


Harry Styles (18) - członek zespołu One Direction. Sądzi że na jego loczki poleci każda laska. Woli kobiety starsze od siebie. Obecnie umawia się z Gusią. 


Od lewej: Agnieszka, ale wszyscy mówią Gusia (17) i Alex (20) Poziomka - z pochodzenia Polki. Gusia uczy się w liceum tam gdzie Harry, Zayn, Liam i Niall, a Alex studiuje fotografie. Alex poznała chłopców podczas asystowania przy ich sesji. Razem z siostrą zostały zaproszone na jedną z imprez zespołu. Od tamtego czasu spotyka się z Niall'em. Dziewczyny kochają ostrą zabawę, ale umieją się zachować. 


Pozostałe osoby:


  • Tom Carter (5) - młodszy brat Alyson. Kocha swoją siostrę najbardziej na świecie
  • Deby (38) i Paul (39) Carter- rodzice Tom'a i Alyson


Dzisiaj popołudniu postaram się dodać prolog. Bohaterów którzy dojdą w opowiadaniu będę dodawać na bieżąco. Mam nadzieje że się wam spodoba.  



Translate

O mnie

Moje zdjęcie
Oczywiste jest to że kocham naszych chłopców z One Direction. Każdy jest inny i wyjątkowy. Niall - słodki głodomór Harry - loczek ze śmiesznym nosem Zayn - przystojniak z mnóstwem tatuaży Louis - kochający marchewki kawalarz Liam - bojący się łyżek, daddy zespołu