poniedziałek, 22 października 2012

Rozdział 14 ‘Wow. Nie wierzę że Niall zaproponował Ci nutelle’


Przez dwa tygodnie nie wychodziłam z domu. Leżałam ciągle w łóżku, a Gabi dotrzymywała mi towarzystwa. Codziennie ktoś przychodził. Niall, Zayn, Loreen, Lou, a nawet Harry. Tylko Liam, ani razu nie przyszedł. Malik przesiadywał u mnie każdego dnia. Od godziny 17:30, bo zazwyczaj tak kończyli próby do 22:15. Nic takiego nie robiliśmy, tylko trochę przytulaliśmy się i jak mojej siostrzyczki nie było to całowaliśmy się.
- Przepraszam za Liam’a – szepnął mulat, kiedy leżeliśmy na łóżku w sobotni wieczór
- Co masz na myśli? – zapytałam
Chyba już przyzwyczaiłam się do wiadomości, że nic mnie nie połączy z Liam’em.
- Przepraszam za to że Cię nie odwiedził ani razu – pocałował mnie w policzek – Od twojej bójki z Peazer, stał się jakiś dziwny. Mało z nami rozmawia, a po próbach od razu do niej jeździ i wraca po północy. – dodał
- Jest duży. To jego sprawa co robi – mruknęłam
Nie chciałam słuchać o tej kręconej ździrze.
- No niby tak, ale on się zmienił. Tak jakby się buntowała – zmienił pozycję na siedzącą
- Ty się ciągle buntujesz – wzruszyłam ramionami
- Tak, ale to nie to samo. Liam to nasz Daddy, on zawsze jest rozważny i nas pilnuje – wyjaśnił – Nawet przyciął włosy – dodał
Musiał wyglądać super. Brakowało mi jego widoku.
- A co z Loreen i Harry’m ? – zapytałam
- Ciągle się kłócą – odparł – Od imprezy normalnie nie rozmawiają. Krzyczą na siebie. Wczoraj Loreen rzuciła się na niego z pięściami. Potem zamknęła się w pokoju i od tamtej pory nie wychodziła. – dodał – Zawsze to Liam z nią gadał jak miała jakiś problem, ale teraz nie ma go w domu w ogóle – rzekł
- Muszę z nią pogadać. – wstałam z łóżka – Zabierz mnie do niej – poprosiłam
Mulat podał mi kule i pomógł zejść na dół.
- Mamo jadę z Zayn’em – zwróciłam się do rodzicielki
- O której wrócisz? – zapytała
- Obawiam się że dopiero jutro – westchnęłam zakładając bluzę
- No dobrze – zgodziła się – Jutro zabieramy Gaby na dwa dni do babci. Będziesz sama z Chris’em – dodała
W końcu spędzę z nim trochę czasu. Pokiwałam głową i wyszliśmy. Wsiadłam do auta i pojechaliśmy.
- Czyli śpisz ze mną – uśmiechną się zadziornie
Zaśmiałam się głośno.
- Śnisz. – pocałowałam go w policzek
Odkąd nie widziałam Liam’a, nie myślałam tak o nim i skupiłam się na związku z Zayn’em. Szczerze mówiąc układało nam się. Nadal w głowie miałam Matt’a i Payne’a, ale próbowałam to ignorować, mimo że Liam był strasznie podobny do mojego zmarłego chłopaka.
- Śpię z Loreen – wyjaśniłam
- Dlaczego? – zrobił minę zbitego psiaka
- Bo ona mnie potrzebuje – przewróciłam teatralnie oczami
Zayn pokręcił nosem. Kiedy podjechaliśmy pod dom, wysiadłam i wolnym krokiem skierowałam do drzwi. Mulat pomógł mi wejść do środka. Niall siedział na kanapie. Przywitałam się z nim i ruszyłam do pokoju Loreen. Zapukałam i weszłam. Siedziała tyłem do mnie.
- Niall odczep się – powiedziała – Mówiłam że nic mi nie jest i nie chce twojej nutelli – dodała
- Wow. Nie wierzę że Niall zaproponował Ci nutelle – zaśmiałam się
Odwróciła się. Miała czerwone oczy od płaczu. Podeszła do mnie i się przytuliła. Nie sądziłam że jest taka wrażliwa. Chyba bardziej niż ja. Siedziałyśmy kilka minut w ciszy dopóki nie zaczęła opowiadać mi co się stało. Okazało się że po imprezie nie odzywali się przez kilka dni do siebie, a potem Harry przyprowadził do domu jakąś laskę. Codziennie przyprowadzał inną. Ostatnio przyszedł z Norą. Kiedy ta szmata wyszła, Loreen chciała porozmawiać z Hazzą. Zaczęli się kłócić i Loreen go uderzyła w twarz, a następnie okładała go pięściami po klacie. Gdyby Louis jej nie odciągnął to sama nie wiem co by się stało. Siedziałyśmy tak do dwunastej w nocy. Oni muszą się pogodzić, a ja mam zamiar im w tym pomóc. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do Styles’a. Zapukałam i weszłam. Leżał na łóżku z telefonem w ręku. Zabrałam mu urządzenie na co się oburzył.
- Co ? – zapytał
- Podnieś swoje zacne dupsko i idź do niej – warknęłam
Chyba mnie nie zrozumiał.
- Jak mam Ci to przetłumaczyć ? – spojrzałam na niego złowrogo
- Ale ona nie chce ze mną gadać – jęknął podnosząc się
- A dziwisz się? Jak sprowadzasz do domu jakieś prostytutki – wyjaśniłam – Harry ja wiem że wy lubicie siebie nawzajem, dlatego chce Ci pomóc to naprawić – dodałam spokojniej
- To nie są prostytutki – zaprotestował
- Jak Cię zaraz kopne w ten twój zgrabny tyłek to wylecisz przez to okno – warknęłam
- Mam zgrabny tyłek ? – zaśmiał się
Nie wytrzymałam. Wypchnęłam go z pokoju i palcem wskazałam na drzwi Loreen. Wziął głęboki oddech, zapukał i wszedł. Stałam kilka minut na korytarzu. Nie było słychać krzyków, więc poszłam do kuchni lekko utykając. Jutro muszę jechać na zdjęcie szwów.
Będąc w kuchni usłyszałam jakieś szmery. Nie przejmując się nimi ruszyłam do szafki po kubek. Jednak nie dane mi było do niej dojść, ponieważ na podłodze była rozlana woda i się poślizgnęłam. Zamknęłam oczy czekając na upadek, ale on nie nastał. Poczułam silne ręce na moim brzuchu.
- To pewnie sprawka Lou. On nigdy po sobie nie sprząta – szepnął mi do ucha mój wybawiciel
Liam. To on znowu mnie uratował. Postawił mnie na równe nogi i obrócił w swoją stronę. Naprawdę obciął włosy. Teraz zamiast loczków podobnych do Hazzy miał krótkie włosy postawione na żel. Był jeszcze przystojniejszy. Patrzyłam w jego oczy i nie umiałam się odezwać. Tak długo go nie widziała.
- Może lepiej chodźmy do salonu – zaproponował
- Ale ja chciałam się napić – wychrypiałam
No tak zaschło mi w ustach.
- W takim razie – uśmiechnął się – Idź do salonu, a ja Ci przyniosę coś do picia – dodał
Wzięłam głęboki oddech i wyminęłam go. Usiadłam na kanapie i czułam jak mi się kołuje w głowie. Przymrużyłam oczy.
- Wszystko w porządku ? – wyszeptał mi do ucha
- Tak – rzekłam
Podał mi szklankę z sokiem pomarańczowym. Wypiłam na raz całą zawartość szklanki, a w tym czasie Payne usiadł obok mnie.
- Dawno się nie widzieliśmy. – odłożyłam szklankę – Co słychać ? – starałam się być normalna
- W sumie wszystko w porządku. – wzruszył ramionami – Jak Ci się układa z Zayn’em?
- Świetnie. Jest strasznie opiekuńczy – byliśmy strasznie nie naturalni
Atmosfera była strasznie gęsta.

☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺
Macie taki MEGA długaśny, bo nie wiem kiedy dodam kolejny, ponieważ muszę wynieść się ze swojego pokoju i nie będę miała dostępu do mojego komputera. Postaram dodać następny rozdział koło następnego piątku. Polecajcie mojego bloga :* 

środa, 17 października 2012

Rozdział 13 ‘Owinęłam ramiona wokół jego szyi i wtuliłam głowę w jego obojczyk.’


Liam przysunął się do mnie. Chciałam coś powiedzieć, ale nie mogłam. Nadal nie odwróciłam się w jego stronę. Siedziałam prosto czekając na jego ruch. Już po chwili poczułam jego ciepłe wargi na mojej ranie. Przysuwał się coraz bardziej, wędrując ustami po mojej szyi. To było przyjemnie. Jego druga dłoń powędrowała do mojego biodra. Tym razem ja się przysunęłam, jednak zdałam sobie sprawę że nie mogę tego zrobić. Nie mogę pocałować Liam’a. On był kuzynem Matt’a. Odsunęłam się od niego. W jego oczach można było wyczytać smutek.
- Co my robimy ? – zapytałam, ale nie chciałam znać odpowiedzi
Wstałam i ruszyłam do salonu. Było grubo po trzeciej w nocy. Wszyscy już się zebrali. Reszty zespołu też już nie było. Pewnie Zayn też poszedł spać. Usiadłam na kanapie, zdjęłam buty i podkuliłam nogi.
- Annie – stał tuż za mną
- Liam zostaw mnie. – poprosiłam
Sądziłam że nie da za wygraną, ale on poszedł do swojego pokoju. Próbowałam zasnąć, ale mi się nie udało. Przez trzy godziny rzucałam się po kanapie z zamiarem przymknięcia oczu chociaż na kilka minut. Jednak to mi się nie udało. Siedziałam bezczynnie przez trzy godziny. Po siódmej postanowiłam że posprzątam po imprezie. Chodziłam bosymi stopami po dywanie zbierając puste butelki. Nagle poczułam przeraźliwy ból w prawej stopie, a następnie upadłam na podłogę i poczułam zdwojony ból w kolanie. Moja noga była we krwi. Wdepnęłam w rozbity wazon. Ból nie do zniesienia. Próbowałam wyjąć sama odłamki, ale nie dałam rady, bardzo trzęsły mi się ręce. Modliłam się żeby ktoś przyszedł. Rzuciłam doniczkę z kwiatkiem na podłogę. Jednak bałam się że obudziłam wszystkich. Moja noga krwawiła coraz bardziej, a w moich oczach pojawiły się łzy. Usłyszałam skrzyp drzwi. W duchu dziękowałam Bogu. Po sekundzie pojawił się zdezorientowany Liam. Czemu akurat on. Szybko podbiegł do mnie.
- Wyjmij to – poprosiłam
Łzy zaczęły lecieć mi po policzkach.
- Zabiorę Cię do szpitala – wziął mnie na ręce
Owinęłam ramiona wokół jego szyi i wtuliłam głowę w jego obojczyk. Czułam jak ból paraliżuje mnie całą. Pamiętam jak Liam wsadził mnie do auta i nic więcej. Zasnęłam.
Próbowałam podnieść powieki, ale były strasznie ciężkie. Jednak w końcu mi się udało. Oślepiła mnie jasność pomieszczenia. Już nie czułam tego straszliwego bólu. Byłam w szpitalu. Ale gdzie byli wszyscy? Lekarze, pielęgniarki, Liam ? Moja prawa stopa i kolano było zabandażowane, ale krew przesiąkała przez materiał. Zmieniłam pozycje na siedzącą. Drzwi lekko się uchyliły, a zza nich wychylił się Liam. Kiedy zobaczył że się obudziłam, wszedł i usiadł obok mnie.
- Jak się czujesz? – zapytał
- Zależy o co pytasz – wiedział o co mi chodzi
- O oby dwie sprawy – spuścił wzrok
- Odpoczynek od tańca mi się przyda, a raczej od chodzenia – wyjaśniłam
Co do drugiej sprawy, to nie chciałam odzywać się pierwsza. Liam zrozumiał moje milczenie.
- Nie powinienem togo robić. – szepnął – Spodobałaś mi się od castingu – dodał
Zamurowało mnie. Chciałam mu powiedzieć że on mi też się podoba, chociaż nie jestem tego pewna, ale nie chcę go stracić.
- Ale nie mogę nic zrobić, bo byłaś narzeczoną Matt’a. Mojego kuzyna. To do czegoś zobowiązuje, a po za tym jak kocham Danielle – mówił coraz ciszej
Co za koleś. Mówi mi że leci na mnie, a potem wyskakuje że kocha tą małpę.
- Traktuję Cię jak kumpla – czułam gulę w gardle – I chciałabym żebyś traktował mnie tak samo – nie nie chcę ! krzyczałam w duchu
- Tak będzie – poparł mnie
Dlaczego? Krzyczałam w myślach.
- Mam nadzieję że znajdziesz sobie kogoś – wstał – Chris już jedzie – dodał
Zanim wyszedł zatrzymał się przed drzwiami.
- Zanim coś powiesz, ja pierwsza – poprosiłam
Skinął głową.
- Właściwie to już kogoś sobie znalazłam. – ledwo wydusiłam
- Znam go? – zagryzł wargę
- Zayn – szepnęłam
- Cieszę się – uśmiechnął się i wyszedł
Po co ja mu to powiedziałam? Ale jestem głupia. Te myśli krążyły mi w głowie. Ale po dłuższym namyśle stwierdziłam, że jednak dobrze że się o tym dowiedział. Chris przyjechał po 15 minutach. Wziął mnie na ręce, chociaż upierałam się że mogę iść sama. Payne’a nie było na korytarzu. Kiedy zapytałam o niego brata odpowiedział że kiedy przyjechał już go nie było. 

☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺
Nie będę się rozpisywać. Czekam na wasze opinie :) 

sobota, 13 października 2012

Rozdział 12 'Opowiadaj'



Na serio tylko on?! Yhh..
- Zaraz wracam – odwróciłam się na pięcie
Poszłam do salonu. Liam całował się z Danielle przy ścianie. Podeszłam do nich. Lekko odciągnęłam go od dziewczyny. Mruknął z nie zadowolenia. Odwrócił się do mnie przodem. Jego wyraz twarzy ze złości przeszedł w … zdziwienie.
- Możesz mi pomóc ? – zapytałam
Dan mroziła mnie wzrokiem. Liam przeprosił ją i odeszliśmy kilka kroków od niej.
- Jeśli ze mną porozmawiasz. – to był jeden warunek
- O czym ty chcesz gadać ? – zdziwiłam się
- Chce Ci wyjaśnić wszystko. – jego twarz złagodniała
- Chris musi gdzieś jechać, ale pił. Zawieziesz go – zignorowałam jego odpowiedź
- Dobrze – zgodził się – Ale w drodze powrotnej ze mną porozmawiasz
- Ja nie jadę – oznajmiłam
- To jak wrócę – zabrał kluczki i poszedł do mojego brata
Usiadłam na fotelu i schowałam twarz w dłoniach ciężko oddychając.
- Odczep się od mojego chłopaka – usłyszałam czyjś głos
Podniosłam głowę i ujrzałam Danielle przede mną.
- O co Ci chodzi ? – wstałam
- O to że kokietujesz Liam’a – warknęła
- Chyba się za dużo lakieru do włosów nawdychałaś – odepchnęłam ją lekko
Chciałam odejść ale ta zołza złapała mnie za włosy i pociągnęła. Nie wytrzymałam rzuciłam się na nią z pięściami. Danielle krzyczała drapiąc mnie paznokciami i próbując mnie uderzyć, a ja ciągnęłam ją za włosy. Leżałyśmy na podłodze okładając się pięściami. Ktoś zaczął mnie odciągać. Zauważyłam że Harry odciąga moją rywalkę. Próbowałam się wyrwać.
- Uspokój się – do moich uszu dobiegł cichy szept Zayn’a
Przestałam się wyrywać. Mulat uniósł mnie lekko nad ziemią i wyniósł z salonu. Słyszałam jeszcze kłótnię Hazzy z Danielle. Już po chwili impreza znów się rozkręciła. Malik puścił mnie dopiero w kuchni.
- Co ty odwalasz ? – zapytał
- O co Ci chodzi? – zdziwiłam się – Oberwała bo jej się należało – wzruszyłam ramionami
Siedzieliśmy chwilę w ciszy, a potem do kuchni wparował Louis.
- Co się stało? – zapytał – Czemu Danielle była taka wkurzona ?
- Pobiły się – wyjaśnił Zayn
- Co?! – Lou był widocznie podniecony
Mulat zostawił nas samych. Tommo w podskokach znalazł się blisko mnie.
- Opowiadaj – poprosił
- Co mam opowiadać – zdziwiłam się – Dan powiedziała żebym odwaliła się od Liam’a. Stwierdziła że z nim flirtuje. Nie chciałam tego słuchać, więc ją odepchnęłam i chciałam odejść, ale ona pociągnęła mnie za włosy i w taki oto sposób zaczęłyśmy się bić. – wyjaśniłam
- Szkoda że mnie tam nie było – zrobił skwaszoną minę
- Gdzie twoja dziewczyna ? – zapytałam
- Poszła odprowadzić do domu twoją rywalkę – zaśmiał się – A tak właściwie Danielle musiała mieć jakieś powody żeby Cię osądzać – dodał
- Czy ty sugerujesz że mnie coś łączy z Liam’em ? – wytrzeszczyłam na niego oczy
Potwierdził skinieniem głowy, a na jego usta wkradł się złowieszczy uśmiech.
- Chyba Cię powaliło – warknęłam
Lou pokręcił głową. Nalał sobie napoju do szklani i pociągnął łyka.
- Niby jak ma mnie coś łączyć z Liam’em, jak jestem z Zayn’em – powiedziałam
Nie spodziewałam się takie reakcji. Tommo wypluł całe picie na moją twarz i sukienkę.
- LOUIS ! – wrzasnęłam
- Prze… prze… - jąkał się – Zaskoczyłaś mnie
- Wiesz co? Nie chce mi się z Tobą gadać. Idź sobie – powiedziałam
- Przepraszam – szepnął i wyszedł
Otarłam twarz i gapiłam się w przestrzeń. Słyszałam głośną muzykę, śmiechy, krzyki i inne odgłosy. Nie chciałam z nikim gadać, a tym bardziej z Zayn’em, który pewnie był już napruty. Nie wiem ile tak siedziałam, ale chyba z jakieś 30 minut, jednak moja samotność nie mogła trwać dłużej, bo wrócił Liam. Przysiadł się do mnie. Nie odezwałam się, ani nie spojrzałam w jego stronę. Wiedziałam że to on, bo poznałam po perfumach.
- O co się pobiłyście ? – przerwał ciszę
- Nikt Ci nie powiedział – prychnęłam – O Ciebie – wzruszyłam ramionami
- Schlebisz mi – zaśmiał się
- Ja nie – zaprzeczyłam nadal na niego nie spoglądając – Twoja dziewczyna zaczęła, ja tylko oddałam – wyjaśniłam
- Masz ślady jej paznokci na szyi – położył dłoń na moim karku, jeżdżąc palcem po świeżej ranie
Poczułam przyjemnie dreszcze. 

☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺ 
Macie kolejny rozdział. Mam nadzieję że sie podoba. Dziękuje za komentarze i za to że wgl ktoś czyta moje wypociny. Miło mi że moje opowiadanie czyta kilka nowych osób. 
Następny dodam za kilka dni może w środę albo w piątek. Dodałabym we czwartek ale mam strzelnice i nie dam rady. 

W tamtym rozdziale miałam dodać zdjęcie Marthy. Przeprasza. Oto i ona : 

poniedziałek, 8 października 2012

Rozdział 11‘Gadaliśmy, trzymał dłoń na moich biodrach, ale nagle zjawiła się ta suka w sukience która ledwie zakrywała jej dupę.’



- Daruj sobie – odparłam
Nalałam w dwa kubki wódki i dodałam trochę soku do nich. Podałam jeden Loreen.
- Możemy pogadać ? – zapytał
- Wybacz, ale przyjaciółka mnie potrzebuje, a ty chyba miałeś zanieś komuś tego drugiego drinka – powiedziałam bez namiętnie
- Ach tak – potwierdził i wyszedł
Napiłam się alkoholu.
- Coś się wydarzyło pomiędzy wami ? – zapytała Lor
- Nie – wzruszyła ramionami – Powiedz mi na co się tak wkurzyłaś ?
Wzięła dużego łyka drinka.
- Styles od zawsze mi się podoba, ale ja mu nie. Zawsze sobie dogryzamy. Po tym pocałunku. No wiesz na planie. Myślałam że coś się zmieni. Założyłam tą sukienkę dla niego. Jak mnie zobaczył kopara mu opadła. Gadaliśmy, trzymał dłoń na moich biodrach, ale nagle zjawiła się ta suka w sukience która ledwie zakrywała jej dupę. Harry jak piesek za nią poleciał. – opowiedziała mi wszystko
- Szczerze to zauważyłam że on Ci się podoba, ale nie sądziłam że tak bardzo. – próbowałam ją pocieszyć – Zrozumiałam wszystko, ale nadal nie wiem kim jest ta suka? – powiedziałam
- Nora – wysyczała przez zęby
Wzięłyśmy po łyku alkoholu.
- Jeśli chcesz żeby loczek był zazdrosny poderwij jakiegoś kolesia – poleciłam
- Nie wpadłabym na to - rozpromieniła się – Dzięki – dodała całując mnie w policzek
Dokończyła swojego drinka i poszła szukać zdobyczy. Wyszłam z kuchni i skierowałam się na tył domu. Nie chciałam wpaść na Liam’a i jego dziewczynę. W ogrodzie spotkałam Horan’a z jakąś dziewczyną. To musiała być ona. Podeszli do mnie.
- Annie to jest Martha – wskazał dziewczynę – Martha to Annie moja przyjaciółka – zwrócił się do blondynki
- Miło mi Cię poznać. Niall dużo mi o tobie opowiadał – odezwała się pierwsza
- Mi również – uśmiechnęłam się – Przepraszam, ale muszę kogoś znaleźć – dodałam
Skinęli głowami. Odwróciłam się i wróciłam do środka. Wpadłam na Harrego.
- Cześć An – przywitał się – Widziałaś gdzieś Loreen ? – zapytał
Spojrzałam na niego jak na głupka.
- Widziałam ją ostatnio z jakimś kolesiem w salonie – niech się trochę pomęczy – A ty widziałeś mojego brata i Lou ?
Zrobił się blady.
- Tommo poszedł gdzieś ze swoją dziewczyną, a Chris’a nie widziałem – czyli się poznali
Ominęłam go poszłam do salonu. Tak jak powiedziałam Harremu tak się rzeczywiście działo. Moja przyjaciółka siedziała jakiemuś kolesiowi na kolanach. Zawzięcie o czymś dyskutowali. W oczy wpadł mi Zayn. Gadał z jakąś laską. Podeszłam do nich.
- Cześć. – uśmiechnęłam się – Wybacz, ale muszę go porwać – zwróciłam się do dziewczyny
Pociągnęłam go za rękaw i zaprowadziłam do jakiegoś pokoju.
- O co chodzi? – zapytał
- Chciałam Cię spytać czy wiesz że Liam przedstawił mnie Danielle jako twoją dziewczynę – powiedziałam
Nie był zaskoczony, wręcz przeciwnie bardziej zadowolony.
- Wiem – pokiwał głową – Może to nasza szansa – dodał
- Szansa? – nie zrozumiałam go
- Chodzi mi o to że może powinniśmy spróbować – wyjaśnił
Ja i on, chyba go głowa boli, ale może w ten sposób mogę dopiec Liam’owi.
- Skoro tak mówisz – wzruszyłam ramionami
Ukazał swoje białe uzębienie. Złapał mnie za biodra i przysunął swoją twarz.
- Co robisz? – szepnęłam
- Chcę pocałować moją dziewczynę – spojrzał mi w oczy
Przełknęła głośno ślinę i to ja złączyłam nasze usta. W sumie nie było tak źle. Nasze języki muskały się co chwilę. Po krótkiej chwili odsunęłam się od niego.
- Na razie musi Ci wystarczyć – powiedziałam
- Dlaczego? – zrobił minę zbitego psiaka
- Muszę znaleźć mojego brata – odparłam
Ominęłam go i wyszłam z pokoju. Zauważyłam Chris’a, jak kłóci się z… Marthą? Tak to ona. Podeszłam do nich.
- Wszystko w porządku? – zapytałam brata – Skąd się znacie ?
- Tak – Chris wypuścił powietrze – Yyy… to była mojego kumpla – wiedziałam że zmyśla
- Przepraszam, ale pójdę poszukać Niall’a – powiedziała dziewczyna i odeszła
- Muszę jechać – rzekł Chris
- Przecież piłeś – złapałam go za ramię
- Wiem, ale to pilne. – wyjaśnił
- Poczekaj. – poprosiłam
Zayn właśnie wyszedł z pokoju. Zawołałam go gestem ręki. Podszedł natychmiast.
- Wiesz kto jest trzeźwy?
- Tylko Liam – wyjaśnił 

☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺
Przepraszam że was nie informuje o nowych rozdziałach, ale mam dużooo nauki. No wiecie Liceum. Wchodzę, dodaje i wychodzę.  Mam nadzieję że nie jesteście złe. 
A tak na marginesie oglądacie koncert 1D na MTV ? Ja tak, już po raz czwarty ♥___♥ Nigdy mi się to nie znudzi . 
Polecam bloga ZOSI  
P.S Jeśli piszecie komentarze tylko żeby zareklamować bloga, a nie czytacie wgl opowiadania, to już wolę mieć mało komentarzy, ale przynajmniej szczere. 

środa, 3 października 2012

Rozdział 10 'Ukrywasz coś przede mną?'



- Miło mi Cię poznać – wyciągnęła do mnie rękę – Jestem Danielle. Dziewczyna Liam’a
- Annie – uścisnęłam jej dłoń – Przepraszam, ale muszę już jechać – dodałam
Wsiadłam do auta i odjechałam. Chciało mi się płakać, choć sama nie wiem dlaczego. Kiedy dotarłam do domu zabrałam Gabi do swojego pokoju. Kiedy było mi smutno, albo źle ona zawsze poprawiała mi humor. Położyłam się na łóżku, a moja siostrzyczka usiadła mi na brzuchu i zaczęła mnie łaskotać. Śmiałyśmy się na zmianę. Po godzinie zaczęłam się szykować. Wzięłam prysznic, wysuszyłam, a potem wyprostowałam włosy, zrobiłam lekki makijaż i wróciłam do pokoju. Podeszłam do szafy i wyrzuciłam wszystkie ciuchy. W końcu zdecydowałam się na : [ klik ]. Po przygotowaniu się poszłam do pokoju Chris’a. Weszłam bez pukania. Zawzięcie z kimś czatował i nie zauważył że weszłam.
- Ziemia do Chris’a – zawołałam
- Kurczę , wystraszyłaś mnie – powiedział zamykając wszystkie okienka w komputerze
Po chwili odwrócił się w moją stronę.
- O kurwa – powiedział jak na mnie spojrzał – Wyglądasz świetnie – dodał
- Dzięki – zaczerwieniłam się – Pójdziesz ze mną na imprezę do chłopaków ? – zapytałam
- Chłopaków? – zmarszczył brwi
- No One Direction – przewróciłam oczami
- Spoko – wzruszył ramionami – Daj mi 15 minut – dodał
Wyszłam z jego pokoju, wzięłam jakiś sweterek i usiadłam w salonie. Chris pojawił się po krótkiej chwili. Fajnie wyglądał. Miał na sobie białą koszulę, ostatni guziczek odpięty, postawiony kołnierzyk, włosy na żel, jasne, powycierane jeansy , a na stopach jakieś białe trampki.
- No brat, ale się odstawiłeś – zaśmiałam się
- Dzięki . Nie mogę odstawać od Ciebie – zaśmiał się
Wyszliśmy na dwór. Było trochę chłodno. Usiadłam na miejscu pasażera. Kiedy ruszyliśmy postanowiłam pogadać z Chris’em.
- Ukrywasz coś przede mną ? – zapytałam
- Nie wiem o czym mówisz – wzruszył ramionami
- Od kilku dni dziwnie się zachowujesz, masz przede mną tajemnice. Nigdy tak nie było – odparłam smutno
- Proszę zaczekaj jeszcze kilka dni. Wszystko Ci powiem – złapał mnie za rękę
Zaparkowaliśmy przed willą chłopaków. Nie naciskałam bardziej na brata, bo wiedziałam że to musi być jakaś poważna sprawa. Pocałowałam go w policzek i wyszliśmy. Poprawiłam sukienkę i skierowałam się do drzwi. Chris był tuż za mną. Zapukałam. W domu było słychać głośną muzykę, nie sądziłam że ktoś usłyszał moje pukanie. Jednak się myliłam. Już po chwili białe wrota się otworzyły, a za nimi stał uśmiechnięty Louis.
- Cześć Lou – przywitałam go całusem w policzek
- Wyglądasz lepiej od mojej dziewczyny – szepnął – Tylko nic jej nie mów
- Jasne – zaśmiałam się – To mój brat Chris – powiedziałam do chłopaka w koszulce w paski
- Miło mi – wyciągnął rękę by się przywitać
- Mi też – odparł Chris ściskając chudą dłoń Tommo
- Zaje się tobą – zaśmiał się marchewkowy obejmując Chris’a ramieniem
Weszliśmy do środka. Było pełno ludzi. Już po sekundzie straciłam moich towarzyszy z oczu, ale w tłumie wypatrzyłam nadąsaną Loreen siedzącą na fotelu. Od razu do niej podeszłam. Przywitałyśmy się całusem w policzek.
- Co się stało ? – zapytałam
- Wkurzyłam się – westchnęła – Ślicznie wyglądasz – dodała oceniając mój strój
- Ty również – zrewanżowałam się
Loreen miała na sobie taką sukienkę [ Sukienka Loreen ], wyglądała naprawdę seksownie.
- Chodź napijemy się czegoś – zaproponowałam
Poszłyśmy do kuchni, gdzie wpadłyśmy na Liam’a. Zaciął się kiedy mnie zobaczył.
- Wyglądasz … - nie umiał dobrać słów 


☻☻☻☻☻☻☻☻☻☻☻
Smuci mnie fakt, że pod poprzednim rozdziałem było tak mało komentarzy. Mam nadzieję że pod tym będzie więcej .

Moja tapeta na komputerze: 

Na każdy dzień mam inną piosenkę. W poniedziałek - Ed Sheeran - Lego House  , wtorek - Fenomen - Teksty ,  dziś - Incondicional - Luan Santana
Ciekawe co jutro. Co polecacie ? Słucham wszystkiego. :)

Translate

O mnie

Moje zdjęcie
Oczywiste jest to że kocham naszych chłopców z One Direction. Każdy jest inny i wyjątkowy. Niall - słodki głodomór Harry - loczek ze śmiesznym nosem Zayn - przystojniak z mnóstwem tatuaży Louis - kochający marchewki kawalarz Liam - bojący się łyżek, daddy zespołu