poniedziałek, 24 grudnia 2012

INFORMACJA!

Wybaczcie za jakiekolwiek błędy, ale pisze z telefonu. Chciałam Was poinformować, że nie wiem
kiedy pojawi się kolejny rozdział, ponieważ mam napisane tylko 1/10  tego co powinnam dodać. Brak weny. Wiem co mam Pisać dalej  ale nie wiem jak to sformułować  . Postaram sie dodać go jak najszybciej.
WESOŁYCH ŚWIĄT !

niedziela, 16 grudnia 2012

Rozdział 21 'Proszę Cię. Powiedz gdzie jesteś... '

Bardzooooo przepraszam, wiem że miałam dodać w środę, ale nie dałam rady. Jutro na prawdę wstawię następny.
Na moim blogu zaszła mała zmiana, a mianowicie wygląd. Dokonała tego autorka tego bloga We go to heaven czyli moja siostra. Jak się podoba ? Zapraszam na jej bloga, pisze świetne bromance. :)
.


Przez cały lot siedziałam w milczeniu, cała moja grupa, a właściwie Blair, Diana, Alan, Nate, którzy mieli po 17 lat i Suzi, Lola, Kris oraz Chuck, którzy mieli po 10 lat, gawędzili sobie wesoło. Jakiś tydzień temu moja grupa była o wiele większa, ale niestety wszyscy zrezygnowali twierdząc że to nie dla nich. W sumie to nawet lepiej mi się pracowało w tak małej grupie. Nasz lot trwał jakieś 30 minut. Po wylądowaniu zabraliśmy swoje bagaże i taksówką pojechaliśmy do hotelu.
- Wiem że nie chce wam się nic dzisiaj, ale musimy poćwiczyć chociaż godzinę - odezwałam się
- Nieeee - jęknął Nate
- Nate leniu zamknij się - powiedziała Blair - Musimy być najlepsi - dodała
- Dokładnie - poparła ją Lola
Dziewczyny przybiły sobie piątkę  Po dotarciu i zameldowaniu się w hotelu od razu poszliśmy na sale.Po krótkiej rozgrzewce, powtórzyliśmy kilka razy układ i zaczęliśmy opanowywać nowe ruchy. Około godziny 15:30 skończyliśmy.
- Możemy przejść się po mieście ? - zapytała Diana
- My ? To znaczy ? - zapytałam
- No ja, Alan, Nate i Blair - wyjaśniłam
- Macie dwie godziny - zgodziłam sie
Byli już prawie dorośli więc nie miałam zamiaru ich niańczyć. Cała czwórka wyszła z sali, a ja zostałam z młodszą czwórką.
- Co chcecie robić ? - zapytałam
- No bez przesady aż tacy mali nie jesteśmy - zawołała Lola z oburzeniem
Zaśmiałam się.
- Ja i Suzi idziemy na basen - kontynuowała
- A my idziemy do sali gier - odezwał się Chuck wskazując na siebie i Kris'a
Odetchnęłam głośno.
- Dobra, to ja tu zostanę, tylko tak jak oni za dwie godziny jesteście w pokojach - wyjaśniłam
Pokiwali głowami i już ich nie było. Chciałam z kimś pogadać, bo czułam ze jest mi ciężko na sercu. Wzięłam do ręki telefon, weszłam w kontakty, wcisnęłam literke "L" i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Przyłożyłam telefon do ucha i czekałam aż ktoś po drugiej stronie odbierze. W końcu się doczekałam.
- Loreen przepraszam że zawracam Ci głowę - mój słowotok się włączył - ale muszę z kimś pogadać. Nie ma już siły. Chyba się poddaje - zaczęłam płakać - Wsiadając do samolotu miałam nadzieję że się pojawi. Jestem głupia bo się w nim zakochałam, ale on jest z nią - przerwałam bo zabrakło mi tchu
Po drugiej stronie było cicho.
- Loreen jesteś tam? - zapytałam ocierając łzy
- Emm... Chyba pomyliłaś numery - usłyszałam JEGO głos
Zacięłam się. Wydawało mi się że przestałam oddychać.
- Annie - wyszeptał - Proszę Cię. Powiedz gdzie jesteś... - poprosił
Zacisnęłam dłoń w pięść i rzuciłam telefonem o ścianę. Rozleciał się na milion małych kawałeczków. Usiadłam na podłodze i gapiłam się w ścianę. Po moich policzkach spływały stróżki słonych łez. Właśnie się przyznałam jemu samem, że chyba się w nim zakochałam. Jakim cudem pomyliłam ich numery? Nie rozumiałam tego. Chyba że zamiast jego numeru, wykasowałam numer Loreen. To było bardzo prawdopodobne. Nie mogłam nigdzie iść i się upić, żeby zapomnieć, bo miałam pod opieką ósemkę nastolatków. Nie miałam siły. patrzyłam się ciągle na rozwalony telefon leżący na podłodze. Po jakiś pięciu minutach usłyszałam otwieranie drzwi. Powędrowałam wzrokiem w tamtym kierunku i zobaczyłam uśmiechniętą Blair i Diane. Otarłam szybko łzy. Dziewczyny zdziwiły się na to co zastały.
- Co się stało? - zapytały równocześnie
Blair usiadła obok mnie, a Diana zaczęła zbierać resztki pozostałe z mojego telefonu.
- Annie nam możesz powiedzieć - szepnęła Blair
- Nic się nie stało. - powiedziałam - Po prostu jestem głupia. - wstałam - A wy miałyście być za dwie godziny.
- No tak. Minęło 1,5 h, a chłopaki chcieli iść na jakieś gry, więc wróciłyśmy - wyjaśniła Diana
Spojrzałam na zegar na ścianie. Faktycznie. Diana miała rację.
- Chodźmy - zarządziłam
Dziewczyny o nic więcej nie pytały i byłam i o to bardzo wdzięczna. Około godziny 17:30 byliśmy już wszyscy w jednym pokoju. Chwilę wcześniej pozbierałam się w sobie i mogłam normalnie z nimi pogadać.
- Jutro wszyscy pójdziemy na miasto, bo jestem taka niezdarna że rozwaliłam telefon, a muszę skontaktować się z Caroline. - wyjaśniłam
- Czyli jutro wolne - rozmarzył się Alan
- Tak, wolne - potwierdziłam - W poniedziałek eliminacje i wszystko się okaże. - dodałam - Dobra młodziaki możecie już iść, a z wami muszę chwilę jeszcze pogadać - wyjaśniłam spoglądając na starszą grupę
Kiedy Lola, Suzi, Chuck i Kris wyszli, zaczęłam swoje przemówienie.
- Dobra, widzę że was ciągnie do siebie. Nie będę wam matkować, bo jesteśmy w prawie równym wieku, więc powiem tylko tyle. Nie chcę żeby na czas konkursu między wami się coś popsuło. - powiedziałam - Zrozumieliście ? - dodałam
Pokiwali głowami i wyszli. Byłam strasznie zmęczona. Poszłam pod prysznic, założyłam dres i położyłam się do łóżka. Wyciągnęłam z torby laptopa i odpaliłam go. Zanim się włączył zauważyłam że jest już 19:30.
Weszłam na twitter'a i napisałam do Lor: "Widziałaś się z Liam'em? Mówił Ci coś?" . Bałam się odpowiedzi, a tym bardziej nie sądziłam że dostanę ją tak szybko.
Blair Madison (17)

Alan Break (17)

Diana Error (17)

Nate Pump (17)

Chuck Newton (10)

 
Lola i Suzi Mixter (10)

Kris Little (10)

niedziela, 9 grudnia 2012

Rozdział 20 'Wybaczcie, ale nie chcę żeby Liam się dowiedział'


Cóż rozdział jest trochę dłuższy. Postaram się dodać następny o koło środy, żeby wszystko przyspieszyć. :)
Jedna rzecz mnie smuci , pod ostatnim rozdziałem są tylko cztery komentarze. No, ale cóż.
Liczę że teraz będzie więcej komentarzy. :P
.



- Ja nie mogę, bo...
- Bo co ? - zapytał
- Mój brat mnie potrzebuje - to był tylko wykręt, bo tak na prawdę nie chciałam opuszczać miasta
Blondynek mnie przytulił.
- Niall, dziękuje, ale wrócę już do domu - pocałowałam go w policzek
- Odprowadzę Cię - zaproponował
- Nie - odmówiłam - Wybacz, że to powiem, ale muszę odpocząć od waszego widoku - wyjaśniłam
- Rozumiem - rzekł - Odezwij się jeśli będziesz chciała z kimś pogadać - dodał
Pokiwałam głową i ruszyłam do domu. Muszę się od nich odciąć, bo to za bardzo boli.
Przez następny tydzień nie widywałam się z chłopakami i nawet z Loreen. Od rana do godziny 15 byłam w studiu, a po zajęciach siedziałam zamknięta w swoim pokoju. Wchodząc do każdego sklepu widziałam okładki pierwszych stron magazynów na których był Zayn z Perrie lub Liam z Danielle. Czułam obojętność na ich zdjęcia. Patrząc na zdjęcia Malika z przyjaciółką stwierdziłam że oni pasują do siebie. Pod koniec drugiego tygodnia Claudia kazała zostać mi po zajęciach.
- O co chodzi? - zapytałam, kiedy wszyscy już wyszli
- Jutro lecisz do Manchesteru - powiedziała
- Co? Ale jak to? - byłam zdziwiona
- Razem ze swoją grupą. Musisz ich przygotować do zawodów, które odbędą się tam za miesiąc. - odparła
- Skoro są za miesiąc to po co mamy lecieć tam jutro? - nie rozumiałam tego
- Kwalifikacje są w poniedziałek. Jeśli przejdą do następnego etapu to zostaniecie tam. Nagrodą jest zatańczenie podczas występu jakiejś wielkiej gwiazdy. Adele czy Jessie J. - wyjaśniła
- A moja grupa już wie ?
- No jasne od tygodnia - rozpromieniła się
- To czemu ja się dowiaduje ostatnia?
- Bo postawiłam Cię przed faktem dokonanym. Nie masz wyjścia - wytknęła mi język - Do zobaczenia na lotnisku - dodała i wyszła
Zabrałam swoje rzeczy i również poszłam do domu. Loreen kilka razy próbowała się ze mną skontaktować, ale ja nie odbierałam.
Wróciłam do domu i zaczęłam się pakować. Kiedy już kończyłam do pokoju weszła mama.
Za akceptowali Camile i Molly oraz bardzo wspierają Chris'a w jego decyzjach. Nie sądziłam że zareagują tak dobrze, myślałam że będą próbowali wybić mu ten pomysł z głowy.
- Co robisz? - zapytała mama siadając na moim łóżku
- Pakuję się. Jutro wylatuję do Manchesteru na miesiąc - odpowiedziałam
- Ale po co? - miała na twarzy takie samo zdziwienie jak ja wcześniej
- Moją grupa bierze udział w konkursie - wyjaśniłam
- Dobrze Ci zrobi wyjazd - uśmiechnęła się
Posiedziała jeszcze chwilę ze mną i poszła. Było wcześnie, więc weszłam na twittera. Jak zwykle kilka hejtów bo 'jestem' z Zayn'em, kilka wiadomości że zdradza mnie z Perrie i nic po za tym. Wylogowałam się i polatałam trochę po necie. Jak zwykle nic ciekawego. Zanim się zorientowałam była 22:30. Wzięłam prysznic, umyłam głowę, nastawiłam budzik i poszłam spać. Nic szczególnego mi się nie śniło, tylko jakieś krasnoludki. Czasami mam na prawdę dziwne sny. Obudziłam się po dziewiątej. Ubrałam się [ klik ] , zabrałam walizkę i zeszłam do kuchni. Zjadłam z rodzinką śniadanie, pożegnałam się i wsiadłam do auta. Na lotnisku miałam być dopiero za dwie godziny, więc chciałam się pożegnać z Niall'em i resztą. Nie licząc Liam'a. Moja droga do nich zajęła mi 15 minut. Zaparkowałam na podjeździe i ruszyłam do drzwi. Zanim zapukałam, wzięłam dwa głębokie oddechy. Czekałam chwile, aż ktoś mi otworzy. W końcu przede mną stanęła Loreen. Od razu rzuciła mi się na szyje.
- Annie - była zdziwiona - Co ty tutaj robisz?
- Przyjechałam tylko na chwilę. - odpowiedziałam
Dziewczyna spojrzała na mnie tajemniczo i wpuściła mnie do środka. Poszłyśmy do salonu. Wszyscy byli zaskoczeni. W sumie się nie dziwię. Niall od razu do mnie doskoczył i zaczął mnie ściskać. Jedynie kogo nie było to Liam'a. Perrie siedziała lekko zszokowana tym że przyszłam.
- Chce wam coś powiedzieć, ale najpierw muszę pogadać z Zayn'em - powiedziałam
Mulat wstał z kanapy i poszedł za mną do kuchni.
- Annie wiem że to dziwnie wygląda. - zaczął
Przerwałam mu.
- Słuchaj Zayn. Nie byłam dobrą dziewczyną, a patrząc na zdjęcia twoje i Perrie widzę że jesteście szczęśliwi. Założę się że zanim weszłam Perrie się do ciebie przytulała, albo się całowaliście - wyjaśniłam
Malik patrzył na mnie z wytrzeszczonymi oczami.
- Nie jestem głupia. - uśmiechnęłam się - Domyśliłam się - pocałowałam go w policzek - Szczęścia - dodałam
Odwróciłam go i popchnęłam do salonu, a sama ruszyłam za nim. Zayn podszedł do Perrie i pocałował. Ta była bardzo zdziwiona, zresztą jak wszyscy, a ja się uśmiechałam jak głupia.
- Dobra nie mam za dużo czasu - odezwałam się - Przyjechałam się tylko pożegnać - dodałam
- Co? - wrzasnął Lou z Harry'm
- Ale jak to? - odezwał się Zayn
- Zostawiasz nas? - zasmucił się Niall
- Co ty odwalasz? - zapytała Loreen
- Wylatuje na miesiąc. Moja grupa bierze udział w konkursie. Muszę ich przygotować - wyjaśniłam
- To powiedz chociaż gdzie - poprosiła Lor
- Wybaczcie, ale nie chcę żeby Liam się dowiedział - szepnęłam
- A co ma do tego Liam ? - zapytał Styles
- Do zobaczenia - powiedziałam i ruszyłam do wyjścia.
Horan wybiegł za mną na dwór.
- To chociaż mi powiedz - poprosił
- Niall....
Spojrzał na mnie tymi swoimi oczyskami.
- Do Manchesteru - powiedziałam zrezygnowana
Pocałował mnie w policzek i przytulił. Miałam łzy w oczach. Wsiadłam do auta i odjechałam. Droga na lotnisko zajęła mi 30 minut. Zdążyłam na czas. Wszyscy już byli. Claudia wręczyła mi bilet i życzyła powodzenia. Do samego odlotu miałam nadzieję że jednak Liam pojawi się na lotnisku, przeprosi mnie i powie że mnie kocha. Taka scena z bajki, ale się myliłam. Wsiadłam do samolotu ze złamanym sercem i smutkiem na twarzy.

piątek, 30 listopada 2012

Rozdział 19 'Ja nie chce się z Tobą kłócić, ja po prostu nie chce Cię więcej widzieć!'


Taki krótki wstępik. Nie podoba mi się w ogóle ten rozdział. Jest nudny, bez ładu i składu, a na dodatek takie masło maślane. Pisałam go na szybko więc przyjmuję każdą krytykę i obiecuje że następny rozdział będzie mega ciekawy oraz trochę dłuższy.
.


Bałam się mu to powiedzieć.... ale, nie miałam wyjścia. Otworzyłam usta żeby wszystko wyjaśnić, ale Zayn mi przerwał.
- Chociaż wiesz co? Nie chce wiedzieć - wzruszył ramionami - To sprawa między wami, ale chcę tylko żebyście się pogodzili - dodał
Kamień spadł mi z serca.
- Moja znajomość z Liam'em już się skończyła. - odparłam
- Dobra nie wnikam, ale nie chce żebyście się unikali - pocałował mnie
Wróciliśmy do grupy. Chłopacy wygłupiali się przed moją grupą, a Perrie próbowała ich ogarnąć.
- Jak chcecie usiądźcie sobie tam - wskazałam ławkę - A my musimy wracać do pracy - zwróciłam się do grupy
Goryle i blondynka usiedli na wskazanym miejscu, a ja kontynuowałam zajęcia. Mulat co chwila posyłał mi uśmiechy, a ja próbowałam nie zwracać na niego uwagi. Około godziny 15:30 skończyłam próbę. Wszyscy się rozeszli. Zostałam tylko ja z chłopcami i przyjaciółką Malik'a.
- No w końcu. - zawołał Niall - Jestem straszliwie głodny - jęknął
- W takim razie idźcie sami. Jestem zmęczona - odparłam
- To ja Cię poniosę - krzyknął Lou i zanim się zorientowałam już niósł mnie na rękach
- Tommo - za jąkał się Harry i zrobił smutną minkę
- Wybacz Hazz. Nasz królewna jest zmęczona - zaśmiał się Loui
Tomlinson zaniósł mnie do samochodu, a reszta przyszła zaraz po nas. Siedziałam z tyłu, a obok mnie z prawej strony Malik, z lewej Lou, na przeciwko mnie Liam, obok niego Perrie, a Niall z przodu z Harry'm który prowadził pojazd.Chłopcy rozmawiali przez całą drogę do Nandos, tylko Payne milczał tępo patrząc się w okno.
- A właściwie gdzie jest Loreen ? - zapytałam głośno
- Musiała jechać do rodziców. Dlatego wcześniej wróciliśmy - odpowiedział Styles lekko się rumieniąc - A w ogóle to dziękuje - dodał
- Nie ma za co - wyszczerzyłam się
Po 15 minutach dojechaliśmy do restauracji. Niall wybiegł pierwszy z auta. Zaraz po nim wyszliśmy my. Kiedy weszliśmy do środka Horan już siedział przy stoliku.
- Już zamówiłem - wyszczerzył się
Musiał być na prawdę głodny. Wszystcy się zaśmialiśmy. Usiadłam obok blondynka. Wyszło na to że znowu siedziałam na przeciwko Liam'a.
- Jesteś przyjaciółką Zayn'a? - zapytałam Perrie
Wcześniej nie miałyśmy okazji porozmawiać.
- Właściwie - zawahała się - to tak - potwierdziła - Znamy się od dzieciństwa. Zayn zawsze mnie bronił przed chłopakami, którzy chcieli mnie skrzywdzić - dodała
W sumie nie miałam o czym z nią gadać. Nie bardzo miałyśmy wspólne zainteresowania. Po kilku minutach otrzymaliśmy nasze zamówienia, a właściwie Niall'a. Podczas posiłku Zayn klepnął mnie lekko w kolana, dając znak żebym odezwała się do Liam'a. Nie zgodziłam się kręcąc głową, ale on spiorunował mnie wzrokiem. Wzięłam głęboki oddech.
- A właśnie jak tam u Danielle? - zapytałam ze sztucznym uśmiechem
Kiedy do Payne'a dotarło że pytanie było skierowane do niego o mało sie nie udławił. Zakasłał kilka razy.
- Świetnie - zacisnął zęby
- Przyjęła oświadczyny? - zapytałam z wyrzutem
- Co ?! - krzyknęli pozostali
- Jak to? Nie powiedział wam nic ? - udawałam zdziwioną
- Chcesz znowu się kłócić? - widziałam smutek w jego oczach
- Ja nie chce się z Tobą kłócić, ja po prostu nie chce Cię więcej widzieć! - warknęłam i wstałam od stołu
Wszyscy patrzyli na mnie zdumieni, może oprócz Niall'a i Louis'a, którzy wiedzieli że podoba mi się Liam.
- Dzięki za obiad, ale straciłam apetyt. Do zobaczenia później - zabrałam swoje rzeczy i wyszłam
Oparłam się o ścianę restauracji i stałam tak kilka minut. Właśnie miałam ruszać do domu, kiedy z pomieszczenia wyszedł Niall. Aż się zdziwiłam, bo przecież był straszliwie głodny.
- Nie chce o tym gadać - szepnęłam
- Nie musimy gadać - przytulił mnie
Schowałam twarz w zagłębienie jego szyi. Do oczu napłynęły mi łzy, ale nie miałam już siły płakać.
- Niall proszę Cię zabierz mnie stąd - poprosiłam
Blondynek pokiwał głową i poszliśmy do parku. Nie miałam ochoty opowiadać o tym wszystkim Horan'owi, ale to wyszło samo. Dostałam takiego słowotoku że streściłam mu wszystko dokładnie. Niall siedział w milczeniu i mi nie przerywał.
- Ja już nie mam siły - zakończyłam
- Annie to na prawdę straszna sytuacja  ale może lepiej jak wyjedziesz gdzieś żeby zapomnieć o wszystkim - powiedział
- Ja nie mogę, bo....

niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 18 'Nie można oceniać ludzi po tym jak wyglądają.'


Wiem że miałam dodać w sobotę, ale dopiero teraz go skończyłam. Nie jestem zbytnio z niego zadowolona, ale nie mnie to oceniać. Mam nadzieję że wam się spodoba :)
.






Bałam się że Zayn przeczyta ten artykuł i będzie wściekły na Liam'a. Zdawałam sobie sprawę z tego że zerwie ze mną i nie miałam mu tego za złe. Zostawiłam wszystie rzeczy w pokoju i zeszłam do salonu, gdzie zobaczyłam piękną scenkę: Mój braciszek spał na kanapie, a na nim Molly, która również pochrapywała. Uśmiechnęłam się krótko. Z kuchni wyłoniła się Camile z kubkiem gorącego napoju.
- Przepraszam że sama się obsłużyłam - szepnęła stając obok mnie
- Nie masz za co przepraszać, czuj się jak u siebie w domu - odpowiedziałam - Mam do Ciebie prośbę - dodałam
- Tak ?
- Pożyczyłabyś mi swój samochód ? - zapytałam
- Jasne - wyjeła z kieszeni kluczyki i wręczyła mi je
- Dzięki - pocałowałam ją w policzek i wyszłam z domu
Wsiadłam do auta, a następnie odjechałam z podjazdu. Skierowałam się tam gdzie dawno mnie nie było. Na cmentarz. Czułam potrzebę przeproszenia Matt'a. Przed cmentarzem w małej kwiaciarni kupiłam białą różę. Skierowałam się na grób mojego narzeczonego. Leżały tam świeże kwiaty. Dwa rodzaje, co oznaczało że rodzice Matta i ktoś jeszcze był tu dzisiaj. Położyłam kwiat na nagrobku i osiadłam na ławce.
- Przepraszam... - zaczęłam - Zakochałeś się we mnie bo byłam inna. Nie wykorzystywałam chłopaków, nie poniżałam ich, a teraz czuję się jakbym to robiła. Zdradziłam Zayn'a. Wiem że wiesz o wszystkim, bo jesteś przy mnie, ale ja na prawdę okropnie się czuję. Zawiodłam Cię. Przepraszam. Nie wiem czy kiedykolwiek mi wybaczysz - zaczęłam płakać - Boję się. Boję się tego wszystkiego co mnie czeka - schowałam twarz w dłoniach
Na cmentarzu siedziałam dopóki nie zrobiło się ciemno. Zapłakana wróciłam do domu. Nie obyło się bez pytań Chris'a, na które nie miałam ochoty odpowiadać. Oddałam kluczyki Camile i poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Było wcześnie więc leżałam bezczynnie gapiąc się w przestrzeń, a łzy spływały mi po policzkach. Zasnełam koło 21:30. Śniło mi się że Zayn straszliwie na mnie krzyczał, a później uderzył Liam'a. W około nas roiło się od paparazzi. Nagle wszystko ucichło, wszyscy zniknęli  a ja zostałam sama i nikt nie chciał mi pomóc. Obudził mnie budzik. Przestraszył mnie trochę ten sen. Ubrałam się klik i ruszyłam do studia. Po drodze wstąpiłam do sklepu i kupiłam sobie wodw. Na półkach leżał magazyny, gdzie na pierwszych stronach było napisane że zdradzam Malik'a. Miałam dość tego wszystkiego. Zapłaciłam i wyszłam ze sklepu. Włożyłam słuchawki do uszu z których już dawno płyneła muzyka i poszła na zajęcia. Kiedy dotarłam na miejsce była 9:53. Zajęcia miały zacząć się za siedem minut. Niektóre dziewczyny już były. Moja grupa wiekowa była od 14 lat do 17. Postawiłam torbę na ziemi i zaczęłam obmyślać pierwszy układ, ale najpierw musiałam sprawdzić co umieją. Kiedy wszystkie dziewczyny i chłopaki się zjawili, zaczęliśmy zajęcia.
- Na początek chce zobaczyć co kto umie. - powiedziałam
Kilka dziewczynek siedziało pod ścianą. Wskazałam jedną z nich palcem. Przestraszona pokręciła głową.
- Jak masz na imię ? - zapytałam
- Blair - powiedziała
Jedna dziewczyna parsknęła śmiechem. Oby dwie różniły się od siebie. Blair była szczupłą, niską, nieśmiałą, brunetką, za to dziewczyna która się zaśmiała wyglądała na dive, która ma kupe kasy i tlenione blond włosy.
- Wstań - poprosiłam blondynkę
Posłusznie wykonała polecenie i podeszła do mnie.
- Blair - dałam znak żeby wstała
Dziewczyny stały po obu moich stronach. Po prawej Blair, a po lewej blondynka.
- Jak się nazywasz? - zapytałam ją
- Diana - odpowiedziała krótko
- Ok. - skinęłam głową - Czym wyróżnia się Diana? - zapytałam grupę
- Wygląda na laskę która ma kupe kasy i może mieć każdego kolesia - odezwał się chłopak z tyłu
- Dobrze, a teraz czym wyróżnia się Blair ? - zapytałam
- Niczym. Jest zwykła. A nawet przeciętna - głos zabrała chyba koleżanka Diany
- Skoro tak twierdzicie - przekręciłam teatralnie oczami
Po sali rozszedł się cichy szmer. Blair trochę się speszyła.
- Teraz każda z was pokaże co potrafi. - mówiłam dalej - zamknijcie oczy i wsłuchajcie się w muzykę - Pierwsza zacznie Blair - dodałam
Puściłam z odtwarzacza Rihanna - Cheers i czekałam aż dziewczyna zacznie. Wzieła głęboki wdech, zamknęła oczy i pozwoliła by muzyka ją poniosła. Tańczyła niesamowicie. Wszystkie piruety i figury były idealnie wykonane. Po kilku minutach otworzyła oczy i popatrzyła na mnie. Uśmiechnęłam się promiennie i pokazałam że Diana może zaczynać. Na początku szło jej równie dobrze, ale na koniec pomyliła ruchy i runeła na ziemie. Zatrzymałam muzykę. Każdy milczał.
- Wszystko w porządku ? - zapytałam
- Tak - wstała na równe nogi
- Teraz macie przykład. Nie można oceniać ludzi po tym jak wyglądają. Wszystko co powinniśmy o nich wiedzieć jest w środku nie na zewnątrz. Przepraszam, że musiałam wam w taki sposób to pokazać. - powiedziałam
Dziewczyny wróciły na swoje miejsca.
- Teraz pokażę wam kilka podstawowych ruchów - powiedziałam
Włączyłam muzykę, zamknęłam oczy, w myślach przeliczyłam raz, dwa trzy i zaczełam tańczyć. Nagle po sali rozległ się pisk większości dziewczyn. Zatrzymałam się i otworzyłam oczy. Do sali wszedł nie kto inny jak całe ONE DIRECTION i jakaś blondynka, której nigdy nie widziałam. Liam wbił wzrok we mnie.
- Dziewczyny uspokójcie się - poprosiłam je - Miałes przyjść o 12:30 - zwróciłam się do Zayn'a
Mulat podszedł do mnie i z uśmiechem pocałował mnie w policzek.
- Jest 12:25 - szepnął mi do ucha
Przywitałam się z Niall'em, Harry'm i Lou,ominełam Liam'a i podeszłam do blondynki.
- Jestem Annie - podałam jej rękę
- A ja Perrie, ale możesz mi mówić Pers. Jestem przyjaciółką Zayn;a z Bradford - uśmiechnęła się
- A teraz goryle - przemówił Malik wskazując po kolei loczka, Tommo, Payne'a oraz Horan'a - oraz przeurocza Pers - uśmiechnął się do blondynki która stała obok mnie - dotrzymają wam towarzystwa, ponieważ muszę porwać waszą przepiękną choreografkę - dodał łapiąc mnie za rękę
Czułam na sobie wzrok Payne'a, kiedy wychodziliśmy z pomieszczenia.
- Zayn rozumiem jeśli chcesz ze mną zerwać - powiedziałam kiedy byliśmy sami
- Zerwać? Niby dlaczego? - zdziwił się - Przez to głupie zdjęcie z Liam'em ? - zaśmiał się
- Co Cię tak bawi? - popatrzyłam na niego jak na idiotę
- Daddy wyjaśnił mi już że to było zanim zaczeliśmy razem być. - powiedział - I dodał że nic was nie łączyło, ani nie łączy
Czułam jak gula w moim gardle wzrasta.
- Ale nie wyjaśnił mi dlaczego się kłóciliście i się nie odzywacie. Powiesz mi co się stało? - zapytał
Bałam się mu to powiedzieć....

sobota, 24 listopada 2012

Libster Award

Tak się składa, że zostałaś nominowana do zabawy "Libster Award"

Polega to na tym, że nominację  otrzymujesz od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

pytania od : pam ♥♥
1. Jaka jest Twoja aktualna ulubiona piosenka?
hymmm... mam ich kilka, ale tak ulu to Eminem - When I'm Gone
2. Co chciałabyś dostać na gwiazdkę?
Gitarę, broń (to może kogoś dziwić, ale jestem w klasie wojskowej i kocham strzelać) i worek treningowy.
3. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Zwiedzić cały świat (największe miasta) oraz stanąć na stadionie Camp Nou.
4. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
Miętowy, niebieski i czarny.
5. Jeżeli miałybyście możliwość wyprowadzenia się gdziekolwiek na świecie gdzie to by było?
Nowy Jork albo Hawaje.
6. Jaki jest Wasz idealny typ faceta?
Nie mam idealnego typu faceta. Wystarczy żeby był wyższy ode mnie, miał poczucie humoru i nie był gejem. (mój ostatni chłopak nim był)
7. Bez jakiej rzeczy nie umiałybyście przeżyć jednego dnia?
Telefon w którym mam pełno muzyki i słuchawki.
8. Jakie jest Wasz hobby?
Rysowanie.
9. Jesteście raczej optymistkami czy może pesymistkami?
Pesymistka . Zazwyczaj widzę we wszystkim same minusy.
10. Co skłoniło Was do pisania bloga?
Chciałam się podzielić moimi opowiadaniami z osobami bezstronnymi.
11. Czy jesteście directionerkami?
Tak od lutego tego roku.

Dziękuje za nominację.

pytania od : Andrea Tomson
1. Co sprawiło że zaczęłaś pisać bloga? 
Odpowiadałam na to pytanie wyżej. ^
2. Przyjaźń czy miłość?
Przyjaźń, nie wieże w miłość. 


3. Twoja inspiracja? 
Jeśli chodzi o tego bloga to pomysł przyszedł niespodziewanie. 
4. Ulubiony członek One Direction? Za co go lubisz ?
Nie mam ulubionego. Bo wtedy czuję jakbym krzywdziła któregoś z pozostałych. Kocham wszystkich tak samo :) 
5.Twoje największe marzenie?
Odpowiadałam wyżej ^
6. Ulubiona piosenka? (nie musi być 1D)
Eminem - When I'm Gone
7.Ile masz lat ?
W kwietniu skończę 17. 
8. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Pisać, rysować i słuchać muzyki. 
9. Wymarzone miejsce na wakacje?
Falsterbo (Szwecja)
10. Ulubione zwierze?
Pies
11. Jak byś mogła zmienić jedną rzecz w swoim wyglądzie. Co by to było? 
Nos. 

Dziękuje za nominację. 

pytania od: Love Youself
1. Co najbardziej lubisz w każdym chłopcu z One Direction?
Liam to że jest taki opiekuńczy, Niall to że jest takim głodomorem, Harry te jego dołeczku, Louis brak skarpetek i te głupie pomysły, Zayn to że jest taki zajebiście seksowyny 
2. Ulubiony przedmiot?
W-F i samoobrona. 
4. Od kiedy jesteś Directioner?
Od lutego tego roku. 
5. Jesteś od czegoś uzależniony/na?
Od muzyki. 
6. Jakiej muzyki słuchasz?
POP, ROCK, HIP - HOP, RAP
7. Co jesteś w stanie zrobić z miłości?
Nie wierze w miłość. 
8. Największe marzenie?
Odpowiadałam wyżej ^
9. Ufasz komuś bezgranicznie?
Nie . 

10. Jaki masz kolor oczu?
Brązowe albo zielone zależy jak spojrzeć (chodzi o światło)
11. Co w sobie lubisz?
To że jestem chamska i nie da mnie się złamać. 

Dziękuje za nominacje. 

pytania od: Misia
1.Co robisz, gdy masz chwile słabości ?
Idę na cmentarz porozmawiać z dziadkiem albo słucham muzyki 'we własnym świecie'
2.Co jest twoim hobby ?
Odpowiadałam wyżej ^
3.Co jest twoim największym marzeniem ?
Odpowiadałam wyżej ^
4.Co/Kto jest największym wsparciem ?
Moje przyjaciółki i siostra.
5.Twoi ulubieni wykonawcy to ?
One Direction, Eminem, Linkin Park, Green Day, Liber, Ed Sheeran i kilku innych ...
6.Jak znajdujesz wenę, a co robisz gdy jej nie masz ?
U mnie wena sama przychodzi, jeśli jej nie mam to czekam.
7.Zaczęłam pisać, ponieważ… 
Chciałam opisać historię, którą chciałabym przeżyć (nie koniecznie z gwiazdami)
8.Moje ulubione powiedzenie którym kieruję się w życiu to… ponieważ…
"Miej wy*****e, a będzie Ci dane" ponieważ postrzegam tak życie.
9.Jak wyglądał by twój wymarzony pokój ? 
Na jednej ze ścian wielka flaga USA, w rogu worek treningowy, łóżko, dwa biurka i mała szafka.
10.Wymień jakie posiadasz cechy charakteru oraz które z nich lubisz, a których chętnie byś się pozbyła.
Cechy które w sobie lubię: chamska, skryta, zawsze mówię prawdę, która boli, nie obgaduje przyjaciół za plecami, obojętność. Cechy których bym się pozbyła: czasami robię się otwarta.
11.Czym kierujesz się przy opisywaniu swoich bohaterów na blogu ?
Niczym. 

Dziękuje za nominacje. 

pytania od: dżel.
1. Jak się nazywasz?
Aleksandra ale wolę Olka.
2. Ile masz lat?
W kwietniu skończę 17. 
3. Twoje największe marzenie?
Odpowiadałam wyżej ^
4. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Odpowiadałam wyżej ^
5. Jaką czekoladę najbardziej lubisz?
Nie lubię czekolady.
6. O czym myślisz gdy kładziesz się spać?
Co mam dalej pisać w opowiadaniu, albo wymyślam głupie historyjki z chłopakami którzy mi się podobają.
7. Jakiego rodzaju muzyki słuchasz?
POP, ROCK, HIP-HOP, RAP
8. Jaki kraj najbardziej chciałabyś odwiedzić i dlaczego?
Anglia. Zawsze mnie tam ciągnęło (nie tylko z powodu 1D)
9. Jaki tytuł nosiła książka, którą w ostatnim czasie przeczytałaś?
"Piękni i martwi" - Yvonne Woon 10. Co chcesz robić w przyszłości?
Jechać na wojne. 
11.Skąd pochodzisz? 
Województwo Łódzkie

Dziękuje za nominacje.

pytania od: mysia
1.Jak zaczęła się wasza przygoda z pisaniem?
Przez przypadek. Wymyśliłam krótką historyjkę w głowie i ją rozwinęłam na papierze.
2.Od kiedy jesteś directionerką?
Od lutego tego roku. 
3.Jakie jest twoje największe marzenie?
Odpowiadałam wyżej ^
4.Jesteś jakoś powiązana z bohaterami swojego opowiadania?
Tak, zazwyczaj utożsamiam się z główną bohaterką. 
5.Którego chłopaka najbardziej lubisz?(wiem trudny wybór :D)
Wszystkich kocham tak samo.
6.Masz jakieś zwierzątko?
Psa :)
7.Co robisz jak nie masz weny?
Czekam aż wróci. 
8.Jaka jest twoja ulubiona książka i film?
Uwielbiam wszystkie książki Nicholasa Sparksa, a film... LOL, Szybcy i wściekli (wszystkie części), oraz wszelakie horrory. 
9.Jakie jest twoje życiowe motto?
"Miej wy*****e, a będzie Ci dane"
10.Kto jest twoim ulubionym wykonawcą?
Eminem
11.Jakie jest twoje hobby?
Rysowanie.

Dziękuje za nominację. 


BLOGI PRZEZE MNIE NOMINOWANE: 

http://messages-from-a-grave.blogspot.com/
http://milosc-nie-nie-znam.blogspot.com/
http://one-direction-ziall.blogspot.com/
http://forbidden-love-ziall.blogspot.com/
http://trying-to-find-somebody-to-love.blogspot.com/
http://prawdziwe-odbicie.blogspot.com/
http://shouldletyougo.blogspot.com/
http://larrystylinsonn.blogspot.com/
http://bromancenarry.blogspot.com/
http://brytyjski-akcent.blogspot.com/
http://atramentowa-milosc.blogspot.com/

Pytania ode mnie:

1. Myślisz że Larry jest prawdziwy ? 
2. Zmieniłabyś coś w swoim życiu?
3. Czego najbardziej nienawidzisz? 
4. Jak radzisz sobie ze złością?
5. Taniec czy muzyka? (dlaczego?)
6. Ulubiona potrawa.
7. Jakich języków się uczysz?
8. Byłaś kiedyś zagranicą? 
9. Wybierasz się na koncert 1D w Niemczech?
10. Czego najbardziej się boisz? 
11. Jaką szaloną rzecz chciałabyś zrobić przed śmiercią? 


P.S Rozdział dodam z małą obsuwą . Przepraszam. :*

niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 17'...ma tak jakby dziecko.'

Jedna z was miała rację, a mianowicie Oluś. Napisałam że usuwam bloga, bo nie mam czasu, ale dodałam też że zaczynam pisać bromance. Gdzie w tym logika? Postanowiłam że skończę to opowiadanie, a później zrobię sobie krótką przerwę. Będę dodawać rzadziej. Tylko w soboty.
rozdział miał być dłuższy, ale wszystko mi się skasowało i musiałam pisać od nowa.
.


Słyszałam jak Chris dopytywał się Liam'a co mi zrobił. Mogłam po jego tonie głosu wywnioskować że krzyczał. Nie miałam ochoty bronić Liam'a, więc poszłam pod prysznic, a później kiedy wiedziałam że już nie ma Payne'a w domu zeszłam na dół. Dziewczyna siedziała na kanapie, a mojego brata nie było.
- Przepraszam za tamtą sytuację. Jestem Annie - wyciągnęłam do niej rękę
- Nic się nie stało. - uścisnęła moją dłoń - A ja Camile - uśmiechnęła się
- Przepraszam że o to pytam, ale ile znasz się z moim bratem? - usiadłam obok nie
- Trzy miesiące - odpowiedziała - Jest cudowny i kochany.
- To w końcu mój brat - zaśmiałam się
Rozmawiałyśmy tylko kilka minut, bo przyszedł Chris, ale na prawdę wydała mi się miła. Zjedliśmy razem obiad i Chris odwiózł Camile do domu. Nie rozumiałam tego, ale bardzo się spieszyła.Cały dzień spędziłam z bratem. Już od dawna nie mieliśmy ani chwili czasu sam na sam. Gadaliśmy o tym jak poznał Camile i co do niej czuje.
- Annie muszę Ci coś powiedzieć - szepnął, kiedy siedzieliśmy na kanapie w salonie.
- Tak? - zaciekawiłam się
- Chce się oświadczyć Camile - podrapał się po głowie ze zdenerwowania
- Tak szybko? - zdziwiłam się - Skoro jesteś pewien to trzymam kciuki - przytuliłam go
- Ale... - przygryzł wargę
Spojrzałam na niego wyczekująco
- Camile ma tak, jakby dziecko - szepnął
- Tak jakby ? - byłam zdziwiona, ta dziewczyna była w moim wieku
- Molly ma 2 latka - widziałam w jego oczach strach
- Przecież ona musiałaby mieć 16 lat żeby ją urodzić. Chris wytłumacz mi co to znaczy 'tak jakby' - zdenerwowałam się
Nie osądzałam tej dziewczyny, ale nie chciałam żeby mój brat się w takie coś pakował.
- To właściwie nie jest jej córka. Martha, dziewczyna Niall'a, Molly i Camile to siostry. Camille jest najstarsza. Kilka miesięcy temu straciły rodziców. Sąd nie chce dać Camile praw rodzicielskich do Marthy i Molly. - wyjaśnił
- I tylko dlatego chcesz się jej oświadczyć ? - zapytałam
- Nie, nie, nie.. - szybko zaprzeczył - Poprostu czuję że to ta - dodał
- Jesteś moim bratem i będę Cię zawsze wspierać - pocałowałam go w policzek
- Dzięki - uścisnął mnie
Około pierwszej w nocy rozeszliśmy się do swoich pokoi. Wzięłam prysznic i od razu położyłam się do łóżka. Miałam pełno nie odebranych połączeń od Liam'a. Wykasowałam jego numer, bo nie chcę mieć już nic z nim wspólnego. Niech będzie sobie szczęśliwy z Danielle. Zasnęłam po kilku minutach. Śniły mi się jakieś głupoty. Obudziłam się około 9:30. Ubrałam się klik , pomalowałam się lekko, zjadłam szybkie śniadanie, zostawiłam kartkę Chris'owi gdzie poszłam i ruszyłam do studia. Kiedy dotarłam na miejsce, trwały już zajęcia.
- To jest Annie Moore. Jakiś czas temu była tuta choreografem - przedstawiła mnie Claudia - Dzisiaj tańczy z tyłu, a jutro dostaniesz swoją grupę - szepnęła mi na ucho
- Ja nie wiem czy jestem gotowa - byłam niepewna
- Jesteś ale jeszcze tego nie wiesz, a po za tym muszę Cię trochę wykorzystać zanim znowu mi uciekniesz - wyjaśniła
Pokiwałam głową i ustawiłam się na końcu. Kilka dziewczyn szeptało coś między sobą. Powtarzałam kroki za Claudia. Po trzech godzinach miałyśmy krótką przerwę  Wyciągnęłam telefon i zobaczyłam że mam 5 nieodebranych połączeń od Zayna i sms'a o treści: "Wróciłem wcześniej. Jesteś zła? Przepraszam". Nie chciałam z nim rozmawiać, więc odpowiedziałam na jego wiadomość: "Nie jestem zła. Dzisiaj nie mam czasu, ale jak chcesz się spotkać to przyjdź jutro o 12:30 do studia tańca London Dance przy 2 Langarth St. West" . Odłożyłam telefon i wróciłam do grupy. Na koniec Claudia poprosiłam, abym pokazała kilka ruchów z wyższej półki. Wsłuchałam się w muzykę i pokazałam dwie figury. Zajęcia skończyły się wcześnie, ale wstąpiłam do Starbucks'a po kawę  więc w domu byłam przed ósmą wieczorem. Wchodząc do domu usłyszałam głośne śmiech dziecka. Pomyślałam że to siostrzyczka Camile, bo rodzice jeszcze nie wrócili. Weszłam do salonu i od razu podbiegła do mnie mała dziewczynka i przytuliła moje nogi, wypowiadając ciche "cesc". Wzięłam ją na ręce i uśmiechnęłam się. Siostra Camile była bardzo ładna. Przywitałam się z moim bratem i jego dziewczyną, oddałam małą siostrze i poszłam do swojego pokoju. Zostawiłam rzeczy na łóżku i poszłam wziąć prysznic. Zmyłam z siebie wszelki brud, umyłam włosy, wysuszyłam się, ubrałam klik i usiadłam przed komputerem. Sprawdziłam pocztę. Nic ciekawego nie dostałam, tylko jedną wiadomość, w której był jeden link i żadnego podpisu. Weszłam w niego i zobaczyłam duży nagłówek "LIAM PAYNE I ANNIE MOORE KŁÓCĄ SIĘ NA ULICACH LONDYNU", niby nic strasznego ale trochę się bałam. Przesunęłam w dół i zobaczyłam zdjęcie na którym krzyczę na Liam'a. Zaczęłam czytać artykuł:
"Dwa dni temu na ulicach Londynu jeden z naszych reporterów przyłapał jednego z członków One Direction na kłótni z dziewczyną swojego przyjaciela z zespołu. Liam Payne, kłócił się z Annie Moore. Niby nic takiego, ale to wyglądało dość poważnie. Co mogło się stać? Dziewczyna Zayn'a Malik'a płakała i bardzo krzyczała na Payne'a. Czyżby nasz Daddy Direction był zdolny do skrzywdzenia kruchej dziewczyny Malika. Kilka godzin wcześniej widzieliśmy jak razem opuszczają szpital. Co wydarzyło się pomiędzy tymi dwoma zdarzeniami? A może między nimi coś było i panna Moore próbowała to skończyć. Jeden z fanów zespołu podesłał na zdjęcie na którym widać jak Liam chce pocałować Annie. Może Payne chciał zakończyć ten romans by nie zranić swojej obecnej partnerki Danielle Pearez? Tego nie wiemy." 
(trochę inaczej to zdjęcie sobie wyobrażam)

Camile









Molly

wtorek, 13 listopada 2012

OGŁOSZENIE !!!

Ogłaszam wszem i wobec że prawdopodobnie usuwam bloga. Powodami jest to że jestem w pierwszej klasie liceum i mam sporo nauki, mało osób komentuje rozdziały i na dodatek prawdopodobnie w sobotę zaczynam pracę, co przysporzywszy mi jeszcze więcej obowiązków. Jednak to nie koniec mojej przygody tutaj. Postaram się napisać jakiś bromance. Dam wam znać jak wstawię Prolog .
Do usłyszenia ...

środa, 7 listopada 2012

Rozdział 16 'Will you marry me,...."


Bardzooo przepraszam. Wiem że obiecałam wam że dodam w niedziele, ale no wiecie nauka. A w liceum wojskowym nie jest tak łatwo :/ Jednak was pocieszę, bo mam zamiar napisać kolejne opowiadanie, ale tym razem bromance :) Piszcie w komentarzach czy będziecie je czytać. :*
Dziękuje za  32626 wyświetleń bloga. Jesteście niesamowite (niesamowici, nie wiem czy czyta to jakiś chłopak).
.



- Nie zapominaj o twojej uroczej dziewczynie - szepnęłam
- Dzisiaj z nią zrywam - zatrzymał się na szpitalnym parkingu
- Nie rób tego tylko ze względu na mnie - wysiadłam z auta
- Robię to bo Cię na prawdę lubię - szepnął mi na ucho
Weszliśmy do kliniki. Lekarz który zakładał mi szwy od razu mnie przyjął. Liam został przed gabinetem. Podczas wyciągania szwów trochę bolało, ale wytrzymałam. Po 30 minutach wyszłam. Payne czekał na krześle. Mój telefon zaczął wibrować, kiedy do niego podeszłam. Wyciągnęłam go z kieszeni i odebrałam.
- Cześć siostra. Możesz zostać u Zayn'a dzisiaj na noc? Wiem ze to miał być nasz dzień, ale to ważne - powiedział Chris jednym tchem
- Dobrze, ale przyjadę po kilka rzeczy - zgodziłam się
Coś jeszcze bełkotał ale się rozłączyłam.
- Chyba będziesz musiał mnie znosić jeszcze dzisiaj - uśmiechnęłam się
- Jakoś to przeżyje - zaśmiał się
- Musimy jechać na chwile do mnie - ruszyłam do wyjścia
Liam szedł za mną. Wsiedliśmy do samochodu, a Payne od razu położył dłoń na moim udzie.
- Nie zapominaj ze jesteśmy na widoku - puściłam mu oczko
Brunet przewrócił oczami i ruszył. Jechaliśmy w milczeniu. Nie wiedziałam co mogę powiedzieć. Lubiłam Liam'a, ale nie mogłam zranić Zayn'a. Obaj byli dla mnie ważni, jednak Matt nadal był w moim sercu. Kiedy dojechaliśmy pod mój dom, Payne powiedział że zaczeka. Pokiwałam głową i poszłam. Słyszałam jakąś krzątaninę w kuchni, pomyślałam że to Chris i od razu skierowałam się do swojego pokoju. Włożyłam do torby kilka ubrań, kosmetyków i bieliznę. Przebrałam się < klik > i zeszłam do kuchni. Mój braciszek właśnie coś gotował.
- Pierwszy raz widzę Cię  przy garach - zaśmiałam się
- I ostatni - uśmiechnął się
- Ona musiała Ci na prawdę zawrócić w głowie skoro gotujesz - pocałowałam go w policzek - Wrócę jutro popołudniu - dodałam i wyszłam
Wrzuciłam torbę na tylne siedzenie i usiadłam z przodu. Liam posłał mi swój najładniejszy uśmiech i odjechaliśmy. Po 15 minutach byliśmy już z powrotem w domu. Zabrałam rzeczy i weszliśmy do środka. Położyłam torbę przy drzwiach i poszłam do salonu. Payne przyszedł zaraz po mnie. Położył się na kanapie, a ja na nim.
- Martwisz się czymś ? - zapytałam
- Nie - zawahał się - Po prostu dziwnie się czuje - dodał
Wyczułam że to dobry moment by powiedzieć mu że się w nim zakochałam, ale zadzwonił jego telefon. Wstałam i poszłam do kuchni. Zrobiłam kilka kanapek i wróciłam.
- Muszę iść. Moja siostra mnie potrzebuje - pobiegł na górę
W czasie kiedy go nie było zjadłam posiłek.
- Liam masz gumy ? - wydarłam się na całe mieszkanie
- W kurtce. Weź sobie - usłyszałam jego odpowiedź
Podeszłam do wieszaka na którym wisiała jego kurtka. Włożyłam rękę do jednej z kieszeni i poczułam w ręku coś milutkiego. Wyjęłam to. Było to malutkie czerwone pudełeczko w kształcie serca. Otworzyłam je i to co zobaczyłam, momentalnie wprowadziło mnie w gniew. W pudełeczku był pierścionek i mała karteczka z napisem "Will you marry me, Danielle ?"
- Annie to nie tak jak myślisz - usłyszałam głos Liam'a
Podniosłam głowę. Zatrzymał się w połowie schodów. Zabrałam torbę i wybiegłam z domu. Pędziłam ile sił w nogach, ale on mnie dogonił. Zaczęłam płakać.
- Daj mi to wytłumaczyć - poprosił
- Nienawidzę Cię - krzyknęłam - Nie chcę Cię więcej widzieć - wrzeszczałam
Wyrwałam mu się i pobiegłam prosto przed siebie. Płakałam cały czas. Nie mogłam w to uwierzyć.  Pobiegłam do studia tańca, gdzie kiedyś uczestniczyłam w zajęciach. Kiedy dotarłam pod wejście wszystko było po zamykane. No tak dzień wolny od zajęć. Na szczęście nadal miałam numer właścicielki, a zarazem mojej przyjaciółki. Wyszukałam jej w kontaktach i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Odebrała po kilku sygnałach. Wytłumaczyłam jej że stoję pod studiem. Była bardzo zdziwiona że się odezwałam, ale powiedziała że zaraz będzie. Starałam się nie płakać. Otarłam mokre policzki i wzięłam kilka głębokich wdechów. Po nie całych 10 minutach zjawiła się Claudia. Przytuliła mnie na powitanie.
- Wiem że bardzo długo się nie odzywałam i bardzo Cię przepraszam - odwzajemniłam uścisk
- Rozumiem - uśmiechnęła się - Co Cię tu sprowadza.? Słyszałam że zagrałaś w teledysku. - dodała
Potwierdziłam skinieniem głowy.
- Czy mogłabym pożyczyć twoje studio na dziś?
- Oczywiście.- wręczyła mi klucze - O której mam po nie przyjechać?
- A o której zaczynają się zajęcia?
- O 9.30 - odparła
- To ja będę - nie zrozumiała mnie
Nie miałam ochoty tego tłumaczyć. Pożegnałam się i weszłam do środka. Kupiłam w automacie wodę i weszłam na sale. Nic się nie zmieniło. Wszystko było takie samo jak w dzień przed śmiercią Matt'a.
Przebrałam się w dres, wyłączyłam telefon ignorując kolejne połączenia od Liam'a, włączyłam muzykę i zaczęłam rozgrzewkę  Po pięciu minutach się rozkręciłam. Zatraciłam się w muzyce jak kiedyś. Zawsze podczas tańca zapominałam o problemach i tak było też teraz. Tańczyłam dopóki nogi nie odmówiły mi posłuszeństwa, czyli jakieś 7 godzin. Skończyłam o jakiejś pierwszej w nocy. Wzięłam prysznic, przebrałam się w czyste rzeczy i położyłam się na skórzanej kanapie. Nie mogłam zasnąć, pomimo iż byłam wykończona. Właściwie co ja sobie wyobrażałam? Że Liam jak mnie zobaczy, powie mi że mnie kocha, zerwie z Danielle, a ja z Zayn'em, żadne nie będzie miało nam tego za złe i jak w każdej bajce będzie Happy End?! Ale ja jestem głupia. Myślałam że tak będzie naprawdę. Zasnęłam dopiero po godzinie. Śnił mi się Matt. Powiedział że jest moim aniołem stróżem, ale nie może sprawić że nie będę cierpieć. Obudziłam się cała zapłakana. Spojrzałam na wielki zegar ścienny. Była dziewiąta rano. Co oznaczało że muszę sie zbierać. Przemyłam twarz, posprzątałam, zabrałam swoje rzeczy i wyszłam przed studio. Claudia właśnie podjechała.
- Dzięki - wręczyłam jej klucze - Przyjdę jutro na zajęcia - pożegnałam się i ruszyłam w stronę domu
Na miejsce dotarłam około 10:15. Nie oglądając się weszłam do domu.
- Odbiło Ci! Dlaczego od razu tu nie przyjechałeś - usłyszałam krzyki Chris'a w salonie
Poszłam tam. Kiedy przekroczyłam próg pokoju mój brat zaczął mnie przytulać.
- Gdzie byłaś całą noc? - pytał
- Nie chciałam wam przeszkadzać. - nadal nie wiedziałam dlaczego się tak zamartwiał.
Dopiero kiedy odsunął się ode mnie zobaczyłam uśmiechniętą, piękną brunetkę i Liam'a.
- Co ty tu robisz? Powiedziałam że nie chce Cię więcej widzieć. - warknęłam
- An daj mi to wytłumaczyć - poprosił
- Nie. Mam nadzieje że podobał jej się pierścionek - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju.

piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 15 ' Nigdy nie przepraszaj za coś czego nie żałujesz '


Siedzieliśmy chwilę w ciszy, ale ja nie mogłam tak dłużej trwać.
- Zayn powiedział że się zmieniłeś - powiedziałam
- Skąd on to niby wie? Przecież i tak całe dnie przesiaduje z tobą. - warknął
- Masz mi to za złe? - zdziwiłam się
- Tak - wypalił - To znaczy nie
Zaskoczyło mnie to.
- Wiesz co? - podniosłam się z kanapy - Daruj sobie - wkurzyłam się - Chciałam z tobą normalnie pogadać, a ty za to wszystko mnie obwiniasz? - nie pozwoliłam dojść mu do słowa - Zmieniłeś się. I szczerze? W ogóle nie podoba mi się ten Liam, ja chce tego starego - dodałam
Payne wstał z sofy i popatrzył mi w oczy.
- Pomożesz mi? - nie wiedziałam o co mu chodzi
- W czym? - zatapiałam się w jego oczach
- Pomożesz mi odnaleźć starego Liam'a? - zapytał kładąc dłoń na moim zarumienionym policzku
Pokiwałam głową na znak zgody. Nagle znowu zaschło mi w gardle i nie mogłam wydobyć z siebie jakiegokolwiek dźwięku. Liam przysunął twarz bliżej mojej. Czułam jego oddech na mojej szyi.
- Liam co my robimy? - zapytałam szeptem
Miałam cichą nadzieję że nie przerwie.
- Nie mam pojęcia - w końcu złączył nasze usta
To było delikatne muśnięcie moich warg. Odsunął się ode mnie jakby zrobił coś naprawdę strasznego.
- Przepraszam - wydusił
- Nigdy nie przepraszaj za coś czego nie żałujesz - nie spuszczałam wyroku z jego ust - Bo nie żałujesz prawda ? - zapytałam pełna nadziei
- Nigdy - to słowo bębniło mi w głowie
Musiałam coś postanowić. Zrobiłam pewny krok do przodu, stanęłam na palcach i wpiłam  się w jego wargi. Najpierw delikatnie, a później coraz bardziej agresywniej. Liam podniósł mnie do góry. Owinęłam mu nogi wokół talii. Ręce trzymał na moich pośladkach, a ja swoje w jego włosach. Uśmiechaliśmy się w trakcie pocałunków. Nawet nie zorientowałam się kiedy leżałam na kanapie, a Payne na mnie. Jego dłonie błądziły pod moją koszulką. Jednak po chwili przestał. Oboje wiedzieliśmy z jakiego powodu. Liam rozłożył się na kanapie, a ja ułożyłam się wygodnie na jego torsie. Pocałował mnie ostatni raz i zamknęliśmy oczy. Czułam dłoń Liam'a która jeździła po moich plecach, a później wylądowała na moim tyłku. Zasnęłam z uśmiechem na twarzy.
Obudziło mnie głośne odchrząknięcie kogoś. Mruknęłam z nie zadowolenia i powoli otworzyłam oczy. Musiałam kilka razy zamrugać by obraz stał się wyraźniejszy. Nad nami stał Louis z bananem na ustach. Dopiero po chwili doszło do mnie dlaczego. Podniosłam się delikatnie żeby nie obudzić Liam'a i pociągnęłam Tommo za rękę.
- To nie tak jak myślisz - wskazałam na śpiącego chłopaka na kanapie
- Słuchaj blondyneczko - złapał kosmyk moich włosów - Odkąd cie poznałem byłem zdania że lepiej pasujesz do Payne'a niż do Zayn'a, ale to ty wybrałaś. A ponieważ oni obaj są moimi kumplami to nie pozwolę ich skrzywdzić, więc wybierz jednego a drugiemu daj kosza. - wyjaśnił
Byłam zaskoczona. Nie wiedziałam że Lou może być tak poważny.
- Zayn musiał lechać do Bratford bo jego siostra zachorowała. Wróci za dwa dni. Ja z El lecimy na trzy dni do Paryża, Horan z Josh'em jadą za godzinę do Liverpool na koncert. Zostaną tam dwa dni. Wczoraj pogodziłaś nasze gołąbeczki i dzisiaj nad ranem wyfruneły z gniazda zostawiając karteczkę ''wrócimy za kilka dni'' - zakończył monolog
- Po co mi to mówisz? - niezrozumiałam
- Nie wymieniłem tylko jednej osoby. - wskazał na kanapę - potargał mi włosy i odszedł
Tommo na rację. Muszę zdecydować. Ruszyłam w stronę kuchni. Zostałam tam tylko blondynka, który pochłaniał kanapki. Przywitałam się z nim buziakiem w policzek. Zabrałam mu jedną kanapkę.
- Lou ma rację - powiedział nagle
Zaczęłam się krztusić.
- Ty też wiesz? - byłam zdziwiona
- Widziałem was wczoraj, a może raczej dzisiaj w nocy jak się całowaliście - powiedział smutno
- Niall przepraszam, że musisz patrzeć jak krzywdzę twoich przyjaciół. Zakończę to niedługo. - załapałam go za rękę
- Nie chodzi o to. Jest mi smutno bo nie powiedziałaś mi nic o tym że Liam ci się podoba. - wyjaśnił
- Przepraszam - podeszłam i przytuliłam go - teraz będę ci mówić wszystko, zaczynając od tego jakie mam majtki na sobie - zaśmiałam się
- Chyba to możesz opuścić, zostaw to dla daddy'ego - wyszczerzył sie
Siedzieliśmy jakieś 10 minut sami. Potem wparował Lou z walizką. Pożegnał się i poszedł.
- Ja też się zbieram. Josh już na mnie czeka - pocałował mnie w policzek
- Miłej zabawy - rzuciłam zanim wyszedł
Wszyscy już wyszli, a Liam nadal spał. Postanowiłam go obudzić. Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam delikatnie całować go po szyi. Zaczął pomrukiwać z zadowolenia. Czułam jak w jego spodniach robi się ciasno. Zaczęłam się śmiać i dopiero wtedy otworzył oczy.
- Co ty robisz.? W każdej chwili ktoś może tu wejść - naskoczył na mnie
Zeszłam z niego.
- Dom jest pusty. Jesteśmy sami. Aż tak bardzo Cie podniecam? - zapytałam
Nie wiedział o co chodzi. Rzuciłam mu poduszką w wybrzuszeonie w spodniach. Od razu zrobił się czerwony.
- Mogłam się tym zająć, ale nie chcesz - zaśmiałam się - Radzę ci się pośpieszyć bo muszę być za 30 minut w szpitalu
Nadal się śmiejąc poszłam kuchni. Siedziałam tam tylko kilka minut. Liam pojawił się przebrany i gotowy.
- Szybki jesteś - nie mogłam się powstrzymać
- Nie nabijaj się ze mnie - pocałował mnie
- Chodźmy już - jęknęłam
On też nie był zadowolony. Wychodząc z kuchni Liam splątał nasze palce. Podobało mi się to, ale zanim wyszliśmy musiałam puścić jego dłoń. Podczas jazdy siedziałam cicho.
- Wszystko ok? - zapytał Li
Wyruszyłam ramionami.
- Nie chce Cie do niczego zmuszać. To twoja decyzja z którym z nas chcesz być


☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺
Macie 15 rozdział. Dziękuje za tyle komentarzy. Może nie było ich tak dużo ale liczą się słowa w nich zawarte. Przyznam się szczerze, że nie nadrobiłam rozdziałów, ale w niedziele wieczorem wstawię kolejny. :) 

poniedziałek, 22 października 2012

Rozdział 14 ‘Wow. Nie wierzę że Niall zaproponował Ci nutelle’


Przez dwa tygodnie nie wychodziłam z domu. Leżałam ciągle w łóżku, a Gabi dotrzymywała mi towarzystwa. Codziennie ktoś przychodził. Niall, Zayn, Loreen, Lou, a nawet Harry. Tylko Liam, ani razu nie przyszedł. Malik przesiadywał u mnie każdego dnia. Od godziny 17:30, bo zazwyczaj tak kończyli próby do 22:15. Nic takiego nie robiliśmy, tylko trochę przytulaliśmy się i jak mojej siostrzyczki nie było to całowaliśmy się.
- Przepraszam za Liam’a – szepnął mulat, kiedy leżeliśmy na łóżku w sobotni wieczór
- Co masz na myśli? – zapytałam
Chyba już przyzwyczaiłam się do wiadomości, że nic mnie nie połączy z Liam’em.
- Przepraszam za to że Cię nie odwiedził ani razu – pocałował mnie w policzek – Od twojej bójki z Peazer, stał się jakiś dziwny. Mało z nami rozmawia, a po próbach od razu do niej jeździ i wraca po północy. – dodał
- Jest duży. To jego sprawa co robi – mruknęłam
Nie chciałam słuchać o tej kręconej ździrze.
- No niby tak, ale on się zmienił. Tak jakby się buntowała – zmienił pozycję na siedzącą
- Ty się ciągle buntujesz – wzruszyłam ramionami
- Tak, ale to nie to samo. Liam to nasz Daddy, on zawsze jest rozważny i nas pilnuje – wyjaśnił – Nawet przyciął włosy – dodał
Musiał wyglądać super. Brakowało mi jego widoku.
- A co z Loreen i Harry’m ? – zapytałam
- Ciągle się kłócą – odparł – Od imprezy normalnie nie rozmawiają. Krzyczą na siebie. Wczoraj Loreen rzuciła się na niego z pięściami. Potem zamknęła się w pokoju i od tamtej pory nie wychodziła. – dodał – Zawsze to Liam z nią gadał jak miała jakiś problem, ale teraz nie ma go w domu w ogóle – rzekł
- Muszę z nią pogadać. – wstałam z łóżka – Zabierz mnie do niej – poprosiłam
Mulat podał mi kule i pomógł zejść na dół.
- Mamo jadę z Zayn’em – zwróciłam się do rodzicielki
- O której wrócisz? – zapytała
- Obawiam się że dopiero jutro – westchnęłam zakładając bluzę
- No dobrze – zgodziła się – Jutro zabieramy Gaby na dwa dni do babci. Będziesz sama z Chris’em – dodała
W końcu spędzę z nim trochę czasu. Pokiwałam głową i wyszliśmy. Wsiadłam do auta i pojechaliśmy.
- Czyli śpisz ze mną – uśmiechną się zadziornie
Zaśmiałam się głośno.
- Śnisz. – pocałowałam go w policzek
Odkąd nie widziałam Liam’a, nie myślałam tak o nim i skupiłam się na związku z Zayn’em. Szczerze mówiąc układało nam się. Nadal w głowie miałam Matt’a i Payne’a, ale próbowałam to ignorować, mimo że Liam był strasznie podobny do mojego zmarłego chłopaka.
- Śpię z Loreen – wyjaśniłam
- Dlaczego? – zrobił minę zbitego psiaka
- Bo ona mnie potrzebuje – przewróciłam teatralnie oczami
Zayn pokręcił nosem. Kiedy podjechaliśmy pod dom, wysiadłam i wolnym krokiem skierowałam do drzwi. Mulat pomógł mi wejść do środka. Niall siedział na kanapie. Przywitałam się z nim i ruszyłam do pokoju Loreen. Zapukałam i weszłam. Siedziała tyłem do mnie.
- Niall odczep się – powiedziała – Mówiłam że nic mi nie jest i nie chce twojej nutelli – dodała
- Wow. Nie wierzę że Niall zaproponował Ci nutelle – zaśmiałam się
Odwróciła się. Miała czerwone oczy od płaczu. Podeszła do mnie i się przytuliła. Nie sądziłam że jest taka wrażliwa. Chyba bardziej niż ja. Siedziałyśmy kilka minut w ciszy dopóki nie zaczęła opowiadać mi co się stało. Okazało się że po imprezie nie odzywali się przez kilka dni do siebie, a potem Harry przyprowadził do domu jakąś laskę. Codziennie przyprowadzał inną. Ostatnio przyszedł z Norą. Kiedy ta szmata wyszła, Loreen chciała porozmawiać z Hazzą. Zaczęli się kłócić i Loreen go uderzyła w twarz, a następnie okładała go pięściami po klacie. Gdyby Louis jej nie odciągnął to sama nie wiem co by się stało. Siedziałyśmy tak do dwunastej w nocy. Oni muszą się pogodzić, a ja mam zamiar im w tym pomóc. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do Styles’a. Zapukałam i weszłam. Leżał na łóżku z telefonem w ręku. Zabrałam mu urządzenie na co się oburzył.
- Co ? – zapytał
- Podnieś swoje zacne dupsko i idź do niej – warknęłam
Chyba mnie nie zrozumiał.
- Jak mam Ci to przetłumaczyć ? – spojrzałam na niego złowrogo
- Ale ona nie chce ze mną gadać – jęknął podnosząc się
- A dziwisz się? Jak sprowadzasz do domu jakieś prostytutki – wyjaśniłam – Harry ja wiem że wy lubicie siebie nawzajem, dlatego chce Ci pomóc to naprawić – dodałam spokojniej
- To nie są prostytutki – zaprotestował
- Jak Cię zaraz kopne w ten twój zgrabny tyłek to wylecisz przez to okno – warknęłam
- Mam zgrabny tyłek ? – zaśmiał się
Nie wytrzymałam. Wypchnęłam go z pokoju i palcem wskazałam na drzwi Loreen. Wziął głęboki oddech, zapukał i wszedł. Stałam kilka minut na korytarzu. Nie było słychać krzyków, więc poszłam do kuchni lekko utykając. Jutro muszę jechać na zdjęcie szwów.
Będąc w kuchni usłyszałam jakieś szmery. Nie przejmując się nimi ruszyłam do szafki po kubek. Jednak nie dane mi było do niej dojść, ponieważ na podłodze była rozlana woda i się poślizgnęłam. Zamknęłam oczy czekając na upadek, ale on nie nastał. Poczułam silne ręce na moim brzuchu.
- To pewnie sprawka Lou. On nigdy po sobie nie sprząta – szepnął mi do ucha mój wybawiciel
Liam. To on znowu mnie uratował. Postawił mnie na równe nogi i obrócił w swoją stronę. Naprawdę obciął włosy. Teraz zamiast loczków podobnych do Hazzy miał krótkie włosy postawione na żel. Był jeszcze przystojniejszy. Patrzyłam w jego oczy i nie umiałam się odezwać. Tak długo go nie widziała.
- Może lepiej chodźmy do salonu – zaproponował
- Ale ja chciałam się napić – wychrypiałam
No tak zaschło mi w ustach.
- W takim razie – uśmiechnął się – Idź do salonu, a ja Ci przyniosę coś do picia – dodał
Wzięłam głęboki oddech i wyminęłam go. Usiadłam na kanapie i czułam jak mi się kołuje w głowie. Przymrużyłam oczy.
- Wszystko w porządku ? – wyszeptał mi do ucha
- Tak – rzekłam
Podał mi szklankę z sokiem pomarańczowym. Wypiłam na raz całą zawartość szklanki, a w tym czasie Payne usiadł obok mnie.
- Dawno się nie widzieliśmy. – odłożyłam szklankę – Co słychać ? – starałam się być normalna
- W sumie wszystko w porządku. – wzruszył ramionami – Jak Ci się układa z Zayn’em?
- Świetnie. Jest strasznie opiekuńczy – byliśmy strasznie nie naturalni
Atmosfera była strasznie gęsta.

☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺
Macie taki MEGA długaśny, bo nie wiem kiedy dodam kolejny, ponieważ muszę wynieść się ze swojego pokoju i nie będę miała dostępu do mojego komputera. Postaram dodać następny rozdział koło następnego piątku. Polecajcie mojego bloga :* 

środa, 17 października 2012

Rozdział 13 ‘Owinęłam ramiona wokół jego szyi i wtuliłam głowę w jego obojczyk.’


Liam przysunął się do mnie. Chciałam coś powiedzieć, ale nie mogłam. Nadal nie odwróciłam się w jego stronę. Siedziałam prosto czekając na jego ruch. Już po chwili poczułam jego ciepłe wargi na mojej ranie. Przysuwał się coraz bardziej, wędrując ustami po mojej szyi. To było przyjemnie. Jego druga dłoń powędrowała do mojego biodra. Tym razem ja się przysunęłam, jednak zdałam sobie sprawę że nie mogę tego zrobić. Nie mogę pocałować Liam’a. On był kuzynem Matt’a. Odsunęłam się od niego. W jego oczach można było wyczytać smutek.
- Co my robimy ? – zapytałam, ale nie chciałam znać odpowiedzi
Wstałam i ruszyłam do salonu. Było grubo po trzeciej w nocy. Wszyscy już się zebrali. Reszty zespołu też już nie było. Pewnie Zayn też poszedł spać. Usiadłam na kanapie, zdjęłam buty i podkuliłam nogi.
- Annie – stał tuż za mną
- Liam zostaw mnie. – poprosiłam
Sądziłam że nie da za wygraną, ale on poszedł do swojego pokoju. Próbowałam zasnąć, ale mi się nie udało. Przez trzy godziny rzucałam się po kanapie z zamiarem przymknięcia oczu chociaż na kilka minut. Jednak to mi się nie udało. Siedziałam bezczynnie przez trzy godziny. Po siódmej postanowiłam że posprzątam po imprezie. Chodziłam bosymi stopami po dywanie zbierając puste butelki. Nagle poczułam przeraźliwy ból w prawej stopie, a następnie upadłam na podłogę i poczułam zdwojony ból w kolanie. Moja noga była we krwi. Wdepnęłam w rozbity wazon. Ból nie do zniesienia. Próbowałam wyjąć sama odłamki, ale nie dałam rady, bardzo trzęsły mi się ręce. Modliłam się żeby ktoś przyszedł. Rzuciłam doniczkę z kwiatkiem na podłogę. Jednak bałam się że obudziłam wszystkich. Moja noga krwawiła coraz bardziej, a w moich oczach pojawiły się łzy. Usłyszałam skrzyp drzwi. W duchu dziękowałam Bogu. Po sekundzie pojawił się zdezorientowany Liam. Czemu akurat on. Szybko podbiegł do mnie.
- Wyjmij to – poprosiłam
Łzy zaczęły lecieć mi po policzkach.
- Zabiorę Cię do szpitala – wziął mnie na ręce
Owinęłam ramiona wokół jego szyi i wtuliłam głowę w jego obojczyk. Czułam jak ból paraliżuje mnie całą. Pamiętam jak Liam wsadził mnie do auta i nic więcej. Zasnęłam.
Próbowałam podnieść powieki, ale były strasznie ciężkie. Jednak w końcu mi się udało. Oślepiła mnie jasność pomieszczenia. Już nie czułam tego straszliwego bólu. Byłam w szpitalu. Ale gdzie byli wszyscy? Lekarze, pielęgniarki, Liam ? Moja prawa stopa i kolano było zabandażowane, ale krew przesiąkała przez materiał. Zmieniłam pozycje na siedzącą. Drzwi lekko się uchyliły, a zza nich wychylił się Liam. Kiedy zobaczył że się obudziłam, wszedł i usiadł obok mnie.
- Jak się czujesz? – zapytał
- Zależy o co pytasz – wiedział o co mi chodzi
- O oby dwie sprawy – spuścił wzrok
- Odpoczynek od tańca mi się przyda, a raczej od chodzenia – wyjaśniłam
Co do drugiej sprawy, to nie chciałam odzywać się pierwsza. Liam zrozumiał moje milczenie.
- Nie powinienem togo robić. – szepnął – Spodobałaś mi się od castingu – dodał
Zamurowało mnie. Chciałam mu powiedzieć że on mi też się podoba, chociaż nie jestem tego pewna, ale nie chcę go stracić.
- Ale nie mogę nic zrobić, bo byłaś narzeczoną Matt’a. Mojego kuzyna. To do czegoś zobowiązuje, a po za tym jak kocham Danielle – mówił coraz ciszej
Co za koleś. Mówi mi że leci na mnie, a potem wyskakuje że kocha tą małpę.
- Traktuję Cię jak kumpla – czułam gulę w gardle – I chciałabym żebyś traktował mnie tak samo – nie nie chcę ! krzyczałam w duchu
- Tak będzie – poparł mnie
Dlaczego? Krzyczałam w myślach.
- Mam nadzieję że znajdziesz sobie kogoś – wstał – Chris już jedzie – dodał
Zanim wyszedł zatrzymał się przed drzwiami.
- Zanim coś powiesz, ja pierwsza – poprosiłam
Skinął głową.
- Właściwie to już kogoś sobie znalazłam. – ledwo wydusiłam
- Znam go? – zagryzł wargę
- Zayn – szepnęłam
- Cieszę się – uśmiechnął się i wyszedł
Po co ja mu to powiedziałam? Ale jestem głupia. Te myśli krążyły mi w głowie. Ale po dłuższym namyśle stwierdziłam, że jednak dobrze że się o tym dowiedział. Chris przyjechał po 15 minutach. Wziął mnie na ręce, chociaż upierałam się że mogę iść sama. Payne’a nie było na korytarzu. Kiedy zapytałam o niego brata odpowiedział że kiedy przyjechał już go nie było. 

☺☺☺☺☺☺☺☺☺☺
Nie będę się rozpisywać. Czekam na wasze opinie :) 

Translate

O mnie

Moje zdjęcie
Oczywiste jest to że kocham naszych chłopców z One Direction. Każdy jest inny i wyjątkowy. Niall - słodki głodomór Harry - loczek ze śmiesznym nosem Zayn - przystojniak z mnóstwem tatuaży Louis - kochający marchewki kawalarz Liam - bojący się łyżek, daddy zespołu