To przeze mnie rodzice się rozwiedli, to przeze mnie musimy się przeprowadzić do Londynu. Wszystko przez to co się wydarzyło rok temu. Nie mogłam sobie z tym poradzić, a rodzice nie umieli mnie wspierać. Tom jest mały, więc nic jeszcze nie rozumie. Podoba mu się pomysł że będziemy mieszkać w Anglii, ale ciągle pyta kiedy przyleci do nas tata. Zazwyczaj wciskam mu kity że tata ma dużo pracy, albo jest chory, ale zawsze dodaję że w końcu nas odwiedzi. Siedzę w samolocie i patrzę jak mój mały braciszek jest podekscytowany nowym miejscem zamieszkania. Moja złamana niedawno ręka boli jak cholera. Odwróciłam głowę w stronę okna, nagle po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
- Alyson ty płaczesz? - zapytał Tom
Na szczęście mama siedziała z tyłu i nie widziała moich łez.
- To z ekscytacji - uśmiechnęłam się
- A co to? - zaciekawił się
- Ekscytacja to radość tylko że większa - poczochrałam mu włosy
Resztę podróży milczałam. Brakowało mi Hawai. Tam się urodziłam i wychowałam, nie sądziłam że właśnie w takich okolicznościach je opuszczę.
***
Przepraszam że takie krótkie, ale naprawdę nie miałam pojęcia co mogę napisać. Jeśli będzie dużo zainteresowanych jeszcze dziś wstawię pierwszy rozdział.
zapowiada się super ; ) czekam na pierwszy rozdział ;p
OdpowiedzUsuńNooo, czytałam podobny blog i powiem ci że tamten mi się podobał. :) Jestem ciekawa jak rozwiniesz ten wątek, bo to nie będzie łatwe zadanie,ale będę śledziła tego bloga :* bardzo mnie zaintrygowałaś... czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńViki :*
jestem zainteresowana rozdziałem 8D
OdpowiedzUsuńwbijaj do mnie!
http://jimmyprotested1d.blogspot.com/
Too nic że krótkie - jest świetne ! Podoba mi się .. Czekam na kolejny rozdział . :)
OdpowiedzUsuń