- Przepraszam - szepnął
- To był wypadek. Nie zrobiłeś tego specjalnie. - odparłam
- Miałaś rację. Chciała mnie tylko wykorzystać. Miała innego na boku - spojrzał na mnie zapłakanymi oczami
- Nie, nie miałam. Tu nie chodzi o to kto ma rację. Kocham Cię i nie chce żebyś cierpiał - przytuliłam go
- Ja też Cię kocham. Przepraszam, że nie myślałem o tobie - wyszeptał
- Kiedy mogę wyjść? - zapytałam
- Wiedziałem że o to spytasz - zaśmial się - Już dziś możesz - dodał
- Super - ucieszyłam się - Sara kiedy wkońcu Cię stąd wypuszczą? - zwróciłam się do nowej koleżanki
- Myślę że może jutro - odparła
Poruszyłam brwiami.
- Twoja opiekuńcza mama zgodzi się na to żebyś poszła na imprezę? - zapytałam
- Można jej powiedzieć że idę na "Piżama Party" - zaśmiała się
- Pewnie zastanawiasz się dlaczego nie ma tu Lou - powiedział Cody - Nie odwiedzał Cię, bo wiedział że ja tu będę. Trochę się pokłóciliśmy - skrzywił się
- I co ja mam z wami zrobić? - wkurzyłam się - Musicie się pogodzić - dodałam
- Jak każesz księżniczko - zaśmiał się
Mama przywiozła mi ciuchy. Założyłam (klik), pożegnałam się z Sarą i razem z rodzicami, Adamem i Cody'm pojechałam do domu. Paul musiał zostać z Tom'em. W aucie siedziałam cały czas przytulona do Adama.
- O jakiej imprezie mówiłaś ? - zapytał mój przyjaciel
- Jaka impreza? - powtórzyła moja mama - Żadnych imprez - pogroziła
- Mamo uspokój się. Nic mi nie będzie. Chcę się trochę rozerwać. - odparłam - Myślałam żeby zrobić imprezę, dla wszystkich. Zaproszę chłopaków, Sare, Nicole, Dan, Gusie i Alex - zwróciłam się do Cody'iego
Poruszył śmiesznie brwiami. Kiedy weszłam do domu, Tom rzucił się na mnie. Przytuliłam go i pocałowałam, a potem przywitałam się z Paul'em. Poszłam położyć się do łóżka. Pochwili ktoś zapukał.
- Proszę - jęknełam
Do pokoju wszedł Paul.
- El powiedziała Louis'owi? - zapytałam kiedy usiadł obok mnie
- Jeszcze nie - skrzywił się
- Paul, miała z nim porozmawiać. Jeśli tego nie zrobi, ja mu to powiem - zdenerwowałam się
- Jest jeszcze coś - zaczął - Co byś robiła gdybym się z nią spotykał - dodał niepewnie
- Zwariowałeś! - krzyknęłam - Louis to mój przyjaciel, a jego dziewczyna doprawia mu rogi z moim bratem - nie zmieniłam tonu
- Nie denerwuj się - poprosił
- Jak mam się nie denerwować - warknęłam - Zadzwoń do niej. Za 15 minut ma być w Milkshake City
Zrobił to o co poprosiłam. Zeszłam na dół.
- Adam idziesz ze mną? - zapytałam
- Jasne. A gdzie? - spytał
- Idę porozmawiać z El. Potem możemy iść na spacer - wyjaśniłam
Założyliśmy kurtki, buty, czapki i poszliśmy na spotkanie. Przez całą drogę trzymaliśmy się za ręce.
- Nie boli Cię głowa? - zapytał troskliwie
- Nie. Wszystko w porządku - uspokoiłam go
Kiedy weszliśmy do lokalu, Eleanor już była. Poprosiłam Adama by poczekał na mnie przy innym stoliku. Dosiadłam się do brunetki i spojrzałam na nią wrogo.
- Kiedy masz zamiar powiedzieć o tym wszystkim Lou ? - zapytałam
- Próbowałam, ale nie mam odwagi - odpowiedziała
- Powiedz mu to dzisiaj, albo ja to zrobię - odparłam
- Dobrze zrobię to - rzekła zrezygnowana
Pożegnałam się z nią i razem z Adamem udałam się na spacer po parku. Przez cały czas czekałam na telefon od Tommo. W sumie z Adamem nie znałam się dobrze i chciałam się dowiedzieć kilku rzeczy o nim. Usiedliśmy na ławce.
- Jak poznałeś się z Cody'm? - zapytałam
- Jak przyleciał z Hawaii do Doncaster, czuł się trochę nie swojo. Wprowadziłem go dokładnie w życie w takim mieście. Po miesiącu zrobił się jakiś dziwny, wychodził tylko wieczorami, nie rzucał się w oczy, a potem mi wszystko wyjaśnił. Przez ten rok staliśmy się dobrymi przyjaciółmi. - opowiedział - Naprawdę straciłaś z nim dziewictwo? - spojrzał na mnie
Zaśmiałam się.
- Tak. Byliśmy ciekawi jak to jest. Ale to było tylko raz, więcej tego nie powtórzyliśmy. - rzekłam
Gadaliśmy tak jakieś trzy godziny. Zaczął padać śnieg, więc wróciliśmy do domu. Rodzice leżeli na kanapie, Paul'a nie było, Cody bawił się z Tom'em. Zrobiliśmy sobie kawę i siedzieliśmy w kuchni.
- Kiedy chcesz zrobić tą imprezę? - zapytał tata, który pojawił się przed sekundą w kuchni
- Może jutro? - zaproponowałam
- W takim razie zabieram mamę i Tom'a do Disneyland'u - powiedział
- Super - uśmiechnęłam się
Moja kieszeń zaczęła wibrować. Wyjełam teleon i odblokowałam go. Sms od Lou: Możemy się spotkać? Muszę z kimś pogadać.
Aly: Jasne. Jesteś sam w domu?
Lou: Tak.
Aly: W takim razie zaraz będę.
- Niedługo wrócę - zerwałam się z krzesła
- Gdzie idziesz? Jest 17:30 - zapytał Adam
- Niedługo wrócę. Obiecuję - pocałowałam go i wyszłam
_______________
Dzisiaj taki krótki. Mam nadzieję że się podoba.
Dzisiaj taki krótki. Mam nadzieję że się podoba.
Za chwilę Polska gra z Rosją, ale będzie się działo :D
Weź nic nie mów , ja tu na ten mecz czekam cały dzień ! :D Normalnie emocje jak po zbieraniu porzeczek ! A co do rozdziału to boski ! Nic nie szkodzi , że krótki , ważne , że dodałaś ! xx
OdpowiedzUsuńWeż dodaj jakiś dłuższy bo chce sie pojarać :) i może co +18? PLOSE :)
OdpowiedzUsuńWybacz, ale jako takiego +18 nie będzie. Jutro dodam kolejny
UsuńSpoczko :)
Usuńej to nie jest jakis por**** zeby dodawala +18. Mi sie podoba tak jak jest :D ale rowniez czekam na dluuuzszy dzial :***
Usuńxoxo xoxo xoxo
jak zwykle zajebiście.
OdpowiedzUsuńw następnym błagam cię zrób w końcu wielkie Lou + Aly bo już nie mogę na miejscu wysiedzieć.
czekam na next'a i pozdrawiam.
Lubię trzymać was w niepewności. :D
UsuńW następnym będzie trochę "Loly" :)
świetny.! :)
OdpowiedzUsuńoby tak dalej :D
kocham kocham i jeszcze raz kocham ♥
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowy rozdział http://directionersx8.blogspot.com/ :)
Super!! :**
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;**
Świetnyyy<3
OdpowiedzUsuńi ta elka??
Nich juz bedzie z Lou;)
super rozdział, naprawdę ;)
OdpowiedzUsuńI super blog ;]
dodaje do obserwowanych ;)
zapraszam do siebie: http://nie-po-kazdej-burzy.blogspot.com/
zostaw po sobie ślad ;)