czwartek, 14 czerwca 2012

Rozdział 24


Droga do ich domu zajeła mi jakieś 30 minut, bo było zimno. Lou otworzył mi prawie natychmiast. Weszłam do środka. W salonie panował straszny bałagan. Rozebrałam się z kurtki i butów i poszłam za nim do kuchni.
- O czym chciałeś porozmawiać? - zapytałam, chociaż wiedziałam o co chodzi
- Wiedziałaś że Eleanor spotyka się z Paul'em? - spojrzał na mnie
- Dowiedziałam się dzisiaj jak wróciłam ze szpitala - wyjaśniłam - Nie byłam z tego zadowlona. Spotkałam się z nią w Milkshake City i kazałam jej powiedzieć prawdę - dodałam
- Chyba lepiej żeby była z twoim bratem niż ze mną - podał mi szklankę z sokiem
- Nie jesteś zły? - odparłam
- Kiedy mi to wszystko powiedziała, byłem wściekł, ale mi przeszło - uśmiechnął się
Poszliśmy do salonu. Tommo szybko obarnął wszystko i usiedliśmy na kanapie. Wyłączyłam telefon by nikt nam nie przeszkadzał.
- A chłopaki gdzie ? - byłam ciekawa
- Liam i Dan gdzieś pojechali, Harry i Niall zabrali dziewczyny na coś tam i będą nocować u nich, a Zayn śpi u Nicole, bo jej rodziców nie ma - wyjaśnił
- A ty? - podkuliłam nogi
- Co ja.? Ja zostałem sam jak palec, dlatego napisałem do ciebie - wyszczerzył się
Gadaliśmy przez jakieś cztery godziny o mnie, o nim, o moim związku i o wszystkim innym.
- Muszę już wracać - odezwałam się
- Zostań, proszę. Nie chce być sam - zrobił słodką minkę - Będę grzeczny - dodał
- No dobra - zgodziłam się
Usiedliśmy przytuleni na dywanie przed kominkiem i okryliśmy się kocem. Wtuliłam się w tors Tommo i zasnełam. Śniły mi się jakieś laski którę krzyczą na jakimś koncercie, a ja płaczę przed telewizorem. To było dziwne. Obudziły mnie jakieś gwizdy. Otworzyłam oczy, Lou jeszcze spał.
- Uuuuu - znów gwizdy
Przetarłam oczy i spojrzałam w stronę drzwi. Stał tam Harry i Niall. Obudziłam Louis'a.
- Co jest? - zapytał zaspany
- A to dlatego chciałeś zostać, żeby trochę narozrabiać - zaśmiał się Hazza
Spiorunowałam go wzrokiem.
- Co wy tu do cholery robicie - warknął mój przyjaciel - Mieliście wrócić o 13:00 - dodał
- Stary, masz zegarek. ? - zapytał Horan - Jest już 14:30
- Co?! - aż z wrażenia podskoczyłam - Muszę iść - skierowałam się do wyjścia
- Dzięki - usłyszałam ciche slowa Lou do chłopaków.
- Przyjdzcie dzisiaj o 20:15 do mnie. Robię imprezę - rzuciłam pośpiesznie i wyszłam
Włączyłam telefon. Miałam 20 nieodebranych połączeń od Adama. Pewnie się martwił. Dotarłam do domu po 15 minutach biegu. Byłam strasznie zmęczona. Weszłam do środka. Paul, Cody i Adam chodzili po całym domu.
- Gdzieś ty była - krzykneli na mój widok
- Zasiedziałam się u ... - spojrzałam na Adama - u koleżanki - skitowałam - Przepraszam - dodałam
- Ważne że nic Ci nie jest - Cody mnie przytulił
- Zacznijcie przygotowywać dom do imprezy, ja pójdę się przebrać i zadzwonię do Sary. Poszłam do pokoju. Wziełam prysznic, założyłam ( klik), umalowałam się i zadzoniłam do Sary.
- Hej - odebrała po pierwszym sygnale
- To co wpadniesz dzisiaj? - zapytałam siadając na łóżku
- Jasne, a mogę zabrać siostrę ? - spytała
- No spoko, znajdzie się jakiś silgiel dla niej - zaśmiałam się
- To pa - rozłączyła sie
Połozyłam telefon na biórku i zeszłam na dół. Chłopaką opadly kopary.
- Wyglądasz...wow - powiedział Cody
- Dzięki - poruszyłam brwiami
- Jesteś piękna - szepnąl mi do ucha Adam
- A ja dopisze się do Cody'iego - odezwał się Paul
- Co już zrobiliście ? - zapytałam
- Nie widać - oburzył się mój braciszek
Rezejrzałam się dookoła. Na stołach stał alkohol i przekąski.
- Wy tylko o jednym - zaśmiałam się - A co z muzyką?
- Przecież będzie na żywo - odparł Cody
- Wątpie żeby któryś z One Direction był w stanie zaśpiewać coś, - wyciągnęłam z szafki płyty
Wybraliśmy muzykę i usiedliśmy na kanapie. Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek. Była 20:10. Kurczę, ale on dokładni. Cody włączył sprzęt, a ja poszłam otworzyć drzwi. Kiedy je otworzyłam, zobaczyłam uśmiechnętego Lou, Zayn'a i Niall'a. Harry stał z tyłu za Alex i Nicole. Wpuściłam ich do środka witając się z każdym buziakiem w policzek. Cody i Adam odrazu poczęstowali każdego piwem. Pociągnęłam Hazze do kuchni.
- Co się stało? - zapytałam
- Nic - spuścił wzrok
- Harold, gadaj - podniosłam ton głosu
- Pokłóciłem się z Gusią - wydusił z siebie
- O co? - zdziwiłam się, bo wyglądali jak idealna para
- Bo jakiś koleś się do niej przyczepił. Ona twierdzi że to tylko kolega z zajęć - wyjaśnił
- Kurczę, Hazza. To napewno tylko kolega. Jak możesz być w takim momencie zazdrosny?! Przecież niedługo jedziecie w trasę - rzekłam - Jutro masz do niej jechać i ją przeprosić - dodałam
- Ale...
- Żadnego ale. Teraz idziemy się zabwić - pociągnełam go do salonu
Wszyscy tańczyli i się wygłupiali. Po 15 minutach znów rozległ się dwonek. Pobiegłam otworzyć. To była Sara i jej siostra.
- Cześć - przywitała się Sara - To moja siostra Eliza - przedstawiła blondynkę
- Hej - uśmiechnęłam się - Jestem Alyson - podałam rękę
Przedstawiłam wszystkim nowe znajome. Impreza była świetna. tańczyłam z Adamem i Lou na zmianę. Eliza z Cody'm i Adamem. Kiedy wszyscy byli już trochę pijani, tylko nie ja i Tommo. Ja nie mogłam ze względu na głowę, a Lou sama nie wiem dlaczego. Marchewkowy zaproponował żebyśmy zagrali w "Rozbieranego króla ciszy". Kto się pierwszy zaśmiał, ten coś zdejmował. Nasz kochany Tomlinson utrudniał nam grę, bo co chwila robił głupie miny, przy czym rozśmieszał każdego. Ja byłam najbardziej wytrzymała. Harry został w samych bokserkach, tak samo jak Zayn, Niall, Cody i Adam. Alex, Eliza i Sara zostały w samej bieliźnie. Ja zdjełam tylko bluzkę i buty, a Louis koszulkę. Do końca imprezy nie mogliśmy założyć spowrotem ciuchów. Siedziałam na fotelu pijąc piwo. Szukałam nowej koleżanki ze szpitala wzrokiem.
- Widziałaś Harrego? - usłyszałam za sobą głos marchewkowego
- Nie - pokręciłam przecząco głową - Czekaj, czekaj. Nie ma też tu Sary - podniosłam się szybko z fotela


__________________
W jakim momencie skończyłam...jej. Mam nadzieje że nie jesteście źli :D 
Dzisiaj mecz Irlandia - Hiszpania, ale będzie się działo. 
Nie chcę nikogo faworyzować, ale Hiszpania chyba wygra... 
Oglądałyście wczoraj "Kolejno odlicz, czyli naj w ostatnich miesiącach" na Vivie? 
Ale zjechali 1D. Chyba nie wiedzą jak oni do tego wszystkiego doszli. 


9 komentarzy:

  1. Boskie:d ja zawsze:d ale czemu w takim momencie?
    i tak cię Kocham<3

    OdpowiedzUsuń
  2. oj coś mi się zdaje, że w kolejnym rozdziale dużo będzie się działo, a co do tego to jak zwykle jest zajebisty!!!
    jestem tak strasznie mega ciekawa jak ta cała historia się zakończy, bo ja jakoś nie mam pomysłu, z twoimi świetnymi i nieprzewidywalnymi zwrotami akcji to nic nie wiadomo ; ]]
    szybko dodawaj next'a i wpadaj do mnie. ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział ! kocham twojego bloga !♥
    czekam na następnt :**

    OdpowiedzUsuń
  4. .KamCiaaa ! ;***15 czerwca 2012 13:04

    Ohh :D W takim momencie ! :D Wredna Ty! ;**
    Super! ;))
    Tak ich zjechali ! ;// A ja przy okazji zjeżdżałam tych co zjeżdżają 1D :D
    No to czekam na NN ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. niesamowity.! :)
    czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział, podoba mi się twój blog. Zapraszam do mnie ; ))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały..! ;D Z niecierpliwością czekam na następny.. :))

    OdpowiedzUsuń
  8. O Boże ta siostra Sary ma tak samo na mię jak ja czyli Eliza ale zaciesz!!!!

    OdpowiedzUsuń

Translate

O mnie

Moje zdjęcie
Oczywiste jest to że kocham naszych chłopców z One Direction. Każdy jest inny i wyjątkowy. Niall - słodki głodomór Harry - loczek ze śmiesznym nosem Zayn - przystojniak z mnóstwem tatuaży Louis - kochający marchewki kawalarz Liam - bojący się łyżek, daddy zespołu